Joanna Szczepkowska ostro o Danielu Olbrychskim
Nie cichną echa po wykroczeniu, jakiego dopuścił się Daniel Olbrychski. Aktor został zatrzymany do kontroli drogowej. Badanie alkomatem wykazało, że prowadził auto, mając 0,9 promila w wydychanym powietrzu. Aktor przyznał się do winy. Twierdził, że pił wino do kolacji poprzedniego dnia i nie przypuszczał, że może jeszcze być pod wpływem alkoholu.
Olbrychski przeprosił za swoje postępowanie w programie śniadaniowym. Znane osoby starały się nie wypowiadać na jego temat. Do czasu. "Rzeczpospolita" opublikowała list Joanny Szczepkowskiej skierowany do kolegi po fachu. Aktorka przypomniała Olbrychskiemu, co obiecał osiem lat temu.
Potrzeba błyszczenia zaprowadziła cię poza wszelkie normy. Tego rodzaju przysięgę składa się sobie, nie publiczności. Postanowiłeś błysnąć przy okazji tak szczególnej jak śmierć Papieża i złożyłeś deklarację abstynencji. Niedotrzymanie tej obietnicy oznacza utratę honoru. Radzę Ci szczerze: nie rób show ze swojego procesu. Spróbuj coś kiedyś zrobić naprawdę. Tylko dla siebie. Bez sławy i bez chwały. To się należy choćby Papieżowi - napisała.
Znana aktorka skrytykowała Olbrychskiego również za opowiadanie o wydarzeniu w telewizji.
Drogi Danielu, błyszczysz brzydko. I nie chodzi o rozmiar występku. Nie o ilość promili. Nie o to, że - jak sugerują salony - alkomat policji był polityczny i wskazał nadwyżkę, bo sprzyjasz Platformie. Nie powinieneś iść do TVN, lecz do kościoła, Bogu dziękować, że tylko tak się to skończyło - dodała.
Olbrychski przejmie się słowami Szczepkowskiej?
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
