Joanna Racewicz jest mamą 14-letniego Igora. Chłopiec miał tylko dwa lata, kiedy jego ojciec zginął w katastrofie smoleńskiej. Dziennikarka nie mogła o nim nie wspomnieć w ten wyjątkowy dzień - Dzień Ojca.
To już 12. rocznica katastrofy, do której doszło w Smoleńsku. Joanna Racewicz wspominając męża Pawła Janeczka, opublikowała w sieci wzruszający post. Padło też wiele mocnych i gorzkich słów.
Joanna Racewicz po śmierci męża, który zginął w katastrofie Smoleńskiej, samotnie wychowuje syna. Igor miał tylko dwa lata, gdy stracił tatę. Dziś jest już nastolatkiem, który bardzo jej pomaga i chce ją dosłownie nosić na rękach.
"Jutro staną tu kolejne delegacje, żeby ozdobić groby tonami wiązanek. Aż kamieniom zabraknie powietrza" - pisze z żalem Joanna Racewicz. Przejmujące słowa dziennikarki i wdowy po szefie ochrony prezydenta RP padły w przeddzień 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
"Współczuję każdemu, dla którego ten dzień był szansą na godny zarobek. Współczuję też tym, którzy chcieli właśnie tego dnia położyć kwiaty na płycie i podumać o zmroku" - pisze Joanna Racewicz w poruszającym wpisie dotyczącym Wszystkich Świętych i aktualnej sytuacji.
Na Instagramie Joanny Racewicz pojawił się wzruszający wpis. Dziennikarka wspomina tragicznie zmarłego męża i jedyne wakacje, jakie spędzili razem z synem.
Joanna Racewicz kilka dni temu poruszyła serca internautów wpisem o tragicznie zmarłym mężu. Najnowszy wpis na Instagramie poświęciła synowi, który "sam ją sobie wybrał na mamę i tatę w jednym".
Gdy internet zalewają zdjęcia przebranych na Halloween gwiazd, można zapomnieć, co jest najważniejsze w tym czasie. Pamięć o bliskich, którzy odeszli. Dziennikarka Joanna Racewicz napisała kilka poruszających słów, które nie przeszły niezauważone.