Teraz są nierozłączne
Teraz Izabela jest zachwycona relacją z matką. Mają wiele wspólnego i świetnie się dogadują.
- Każdą wolą chwilę spędzamy razem, poznając siebie coraz lepiej. Potrafi przyjechać do mnie w nocy, gdy się gorzej czuję. Opiekuje się mną, chociaż sama ma trochę problemów zdrowotnych. Nie jest przecież już młodziutka. Ale i nie stara, ma sześćdziesiąt jeden lat. Między nami od razu zrodziła się bliskość. Czuję, że mnie kocha i że o mnie nie zapomniała. Jest bardzo szczera, prawdomówna. Potrafi przyznać się do błędu i to w niej jest piękne. Mamy też podobne poczucie humoru - mówi Olchowicz-Marcinkiewicz w "Vivie".
- Bardzo się ucieszyła, gdy pierwszy raz powiedziałam do niej mamo, niedługo po tym, jak się spotkałyśmy. Nie wymagała tego ode mnie, nie chciała się narzucać - dodała celebrytka.
Kupicie jej książkę, w której zdradza jeszcze więcej szczegółów tej historii?