Trwa ładowanie...

Konrad Gaca poznał żonę, gdy była jeszcze nastolatką. Miłość połączyła ich na lata

Konrad Gaca przez przyjaciół i fanów zostanie zapamiętany jako pełen energii i chęci pomocy innym. Za jego siłą ducha stały dwie najbliższe kobiety - żona i córka oraz wzruszająca historia ich miłości.

Konrad Gaca poznał żonę, gdy była jeszcze nastolatką. Miłość połączyła ich na lataŹródło: Instagram.com
d3v8a07
d3v8a07

Pomagał nie tylko tym, którzy chcieli dbać o swoją formę i prowadzić zdrowy tryb życia, ale także dzieciom z rzadkimi wadami genetycznymi zakładając fundację, a zainspirowała go do tego historia jego rodziny. A ta jest prawdziwie romantyczna i budująca na duchu.

Gaca i jego żona przez lata tworzyli udany, dobrany związek. Nawet po 7 latach od ślubu dziękował jej za wspólnie spędzone cudowne chwile i z przymrużeniem oka życzył, by nigdy się jej nie znudził. O ukochanej trenera wiadomo niewiele, prócz tego, że wspólnie pracowali nad firmą, Gaca System. Nie jest za to tajemnicą, że ich miłość zaczęła się niepozornie. Trenera i jego żonę dzieliło 13 lat różnicy. Jak przypomniało "Party", ukochaną poznał, gdy jeszcze uczyła się w jednym z lubelskich liceów.

Patrycja zgłosiła się do trenera jakiś czas przed studniówką. Chciała popracować nad wymarzoną sylwetką, a przy okazji zadbać o zdrowie. Szybko znaleźli wspólny język i zaczęli się do siebie zbliżać. Stopniowo zaczęło łączyć ich coś więcej niż przyjaźń. Na studniówkę poszli już razem. Zakochani stworzyli dobraną parę i zdecydowali, że chcą iść dalej przez życie.

Instagram.com
Źródło: Instagram.com

W 2010 r. stanęli na ślubnym kobiercu. Patrycja miała 21 lat, Konrad 34. Rok później, ku wielkiej uciesze, zostali rodzicami. Emilka, bo tak ma na imię ich córka, stała się ich oczkiem w głowie, przy okazji robiąc im w życiu prawdziwą rewolucję.

d3v8a07

- Zawsze wysoko podnosiłem poprzeczkę. Dobrze wiedziałem, czego chcę, pracowałem w szalonym tempie i byłem przekonany, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć ani przerosnąć. Aż do dnia, kiedy w grudniu 2011 roku urodziła się moja ukochana córeczka Emilka. Nigdy nie zapomnę uśmiechu żony, kiedy po raz pierwszy wzięliśmy ją na ręce. Była maleńka i taka bezbronna! Bardziej bezbronna niż mogłem wtedy przypuszczać – mówił w wywiadzie dla miesięcznika „Słyszę” w 2016 r.

Para musiała jednak poświęcić jej dużo więcej troski i opieki, niż im się wydawało. Dziewczynka urodziła się z wadą genetyczną, która objawiała się poważnymi problemami ze wzrokiem i słuchem.

- Emilka była najbardziej wyczekiwanym dzieckiem na świecie. Na początku szaleliśmy z żoną ze szczęścia, zwariowałem na punkcie tego maleństwa. Chciałem chronić córkę, uczyć ją, pokazać jej świat. Niestety ze zdrowiem naszego maleństwa nie było najlepiej, lekarze podejrzewali wadę genetyczną – miała nie widzieć i nie słyszeć. I to było tak naprawdę wszystko, co wiedzieliśmy, nikt nie potrafił postawić jednoznacznej diagnozy. Specjaliści rozkładali ręce, a my – ja i żona – byliśmy zdruzgotani i przerażeni. Żaden rodzic nie jest przygotowany na wiadomość o chorobie swojego dziecka – opowiadał w rozmowie z magazynem.

Instagram.com
Źródło: Instagram.com

Pierwsze miesiące były dla całej rodziny bardzo trudne. Trener nie ukrywał, że przechodziły mu przez głowę myśli, dlaczego spotkało to akurat jego córeczkę. Jednak ani Konrad, ani jego żona nie mieli zamiaru się poddawać. Postanowił zrobić wszystko, by dziewczynka trafiła pod opiekę najlepszych lekarzy, miała zapewnioną jak najlepszą rehabilitację. Wierzył, że istnieje metoda, która zapewni jej powrót do zdrowia i sprawności. Dbał też o to, by Emilka czuła się otoczona miłością i miała szczęśliwe dzieciństwo. Na szczęście dzięki prof. Henryka Skarżyńskiego z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, który przeprowadził wszczepienie implantu ślimakowego dziewczynce i jego opiece, córka trenera może cieszyć się „wszystkimi dźwiękami i kolorami świata”.

d3v8a07

Gaca, zainspirowany historią „swojego największego skarbu” chciał także nieść pomoc innym. Zaangażował się w organizację Fundacji „Dlaczego?”, która pomaga dzieciom z rzadkimi wadami genetycznymi oraz ich rodzicom, którzy walczą o zdrowie i życie swoich pociech. Na tym nie poprzestawał. Chciał kontynuować pracę jako trener i dietetyk. Jak mówił w jednym z wywiadów dla „Gazety Wyborczej”, marzył o stworzeniu Światowego Centrum Leczenia Otyłości na wzór Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach, które nad wyraz cenił. Nie doczekał spełnienia tego marzenia. Konrad Gaca miał 42 lata. Prokuratura poinformowała, że lekarz wstępnie ocenił, iż trener zmarł z przyczyn chorobowych.

d3v8a07
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3v8a07