Piotr Polk, Tomasz Kammel
Wtedy "szpanem" było podjechanie taksówką. O klasie świadczyło ubranie, za to fryzura i makijaż nie były tak ważne, bo włosy kręciło się w domu. Dziś powstają całe artykuły na temat pary butów danej gwiazdy, a wtedy nikt nie zwracał na takie szczegóły uwagi - wspomina Szado. Gwiazdom nie płacono za przybycie na imprezy, wystarczały wręczane im prezenty. Choć przeznaczano na takie eventy o wiele niższe kwoty, niż dziś, poziom wydarzeń towarzyskich był bardzo wysoki - podsumowuje stylista i reporter "Gwiazd na dywaniku".