Trwa ładowanie...

Taylor Swift wciąż bez praw do swoich utworów. Netflix też cierpi z tego powodu

Taylor Swift wciąż walczy ze Scooterem Braunem o prawa do swoich utworów. Nie jest w stanie ich zdobyć, przez co może nie zaśpiewać własnych piosenek podczas gali American Music Awards (AMA). Problem ma też Netflix, który kręci dokument o wokalistce.

Taylor Swift wciąż bez praw do swoich utworów. Netflix też cierpi z tego powoduŹródło: East News
d2lhpal
d2lhpal

Konflikt Taylor Swift z byłym menadżerem trwa

Taylor Swift jest skonfliktowana z byłym menadżerem Scooterem Braunem, który nabył prawa do jej utworów za 300 mln dol. od Big Machine Label Group. Wykupił prawa do całej twórczości wokalistki z lat 2006-2017. Wytwórnia twierdzi, że Swift miała wcześniej możliwość kupna praw do swoich piosenek, ale z tego nie skorzystała. Artystka i jej prawnicy temu zaprzeczają.

Konflikt dalej trwa, Swift nie może się dogadać ani z Braunem, ani z Scottem Borchettą, właścicielem Big Machine. Wokalistka miała wykonać swoje hity sprzed lat podczas koncertu na gali rozdania American Music Awards, który ma być okazją do uhonorowania jej jako artystki dekady. "Nie wiem, co jeszcze mogę robić. Planowałam wykonać składankę moich hitów. Scott Borchett i Scooter Braun powiedzieli mi, że nie wolno mi wykonywać moich starych piosenek w telewizji, ponieważ - jak twierdzą - będzie to ponowne nagrywanie mojej muzyki" - żaliła się w mediach społecznościowych.

ZOBACZ TEŻ: Wzruszony Janusz Gajos na spotkaniu autorskim

Okazuje się, że sprawa może się zakończyć ugodą, na mocy której Taylor Swift od stycznia uzyska prawa do swoich utworów. Były menadżer piosenkarki chciałby wydłużyć jednak zakaz do 2020 r. Pojawiłby się dodatkowo zapis, według którego miałaby nie wypowiadać się negatywnie nt. Brauna, Borchetty i współpracy z nimi.

d2lhpal

"Obecnie mój występ na AMA, dokument i wszelkie inne działania artystyczne, które zaplanowałam do listopada 2020 r., stoją pod znakiem zapytania" - podsumowała.

Netflix cierpi z powodu sporu Taylor Swift

Sytuacja jest też problematyczna dla Netfliksa, który kręci dokument o artystce. Producenci potrzebują wykorzystać jej wcześniejsze utwory, ale przeciwnicy Swift w tym sporze zabraniają tego.

"Nie tak planowałam przekazywać wam tę wiadomość. Produkcja była tajemnicą, jednak okoliczności zmusiły mnie do wyjawienia sekretu. Scott i Scooter odmówili praw do użycia mojej muzyki czy też nagrań z występów do tego projektu, mimo że nigdzie w filmie nie mówi się ani o nich, ani o Big Machine" - wyznała. Dodajmy, że prace nad filmem trwają już 3 lata.

W rozmowie z telewizją CBS wokalistka przyznała, że chciałaby wrócić do studia i nagrać wszystkie poprzednie albumy ponownie. W trakcie wywiadu przyznała też, że o umowie, którą podpisał Borchetta z Braunem, dowiedziała się z mediów.

d2lhpal
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2lhpal