W 1988 r. Krzysztof Antkowiak zaśpiewał w Opolu "Zakazany owoc" i od razu podbił serca publiczności. 15-latek z dnia na dzień stał się idolem dzieciaków. Nie udźwignął jednak ciężaru sławy. Po latach otwarcie mówi o depresji i używkach. W wyjściu na prostą pomogła mu wiara.