- To był wspaniały artysta, śpiewał niezwykłym, zachrypniętym głosem. Nie ukrywam, że sam w utworach, w których trzeba było użyć siły, mocy głosu wzorowałem się na jego sposobie śpiewania. Żałuję, że Przemek nie eksponował bardziej swojego talentu wokalnego - tak zmarłego Przemysława Gintrowskiego wspomina pieśniarz i poeta, założyciel grupy balladowej Po Drodze, Marek Gałązka.