Pisarka zaraziła się koronawirusem od córki. Opisany przez Dorotę Masłowską kontakt z sanepidem i służbą zdrowia wygląda jak sceny wyjęte z filmów Barei. "Czy według państwa polskiego mam zostawić chore dziecko i z gorączką i zakażeniem ruszyć do punktu pobrań na test?" - pyta.
Pisarka wzięła udział w kampanii reklamowej nowej kolekcji odzieżowej. Zachęca do zakupu ubrań "terapeutycznych". Internauci skrytykowali Masłowską i markę, zarzucając im bagatelizowanie problemów związanych ze zdrowiem psychicznym.