Przez trwającą pandemię koronawirusa tracą nie tylko biura podróży, przewoźnicy, restauratorzy i artyści. Grupą, która mocno odczuła spadek klientów, są także fryzjerzy. - Nie ma absolutnie żadnego zainteresowania. (…) Gdy dzwoniliśmy do klientek, proponując, że przyjmiemy je pojedynczo w salonie, to niektóre wręcz na nas krzyczały i mówiły "absolutnie zamykajcie salon, uciekajcie stamtąd, bo jest stan dużego zagrożenia". Klientki same nas dyscyplinowały – powiedział fryzjer Łukasz Urbański w specjalnym programie WP.