Anna Popek ostro o rodzinie patchworkowej
None
Anna Popek
Dziennikarka, która rozwiodła się cztery lata temu, wydaje się żałować tej decyzji. Anna Popek nie ułożyła sobie życia po rozstaniu z mężem, a lata samotnego wychowywania dwóch córek najwyraźniej dały jej się we znaki. Dawno bowiem nie wypowiadała się w tak gorzkim tonie o rozpadzie związku oraz rodzinach patchworkowych, a więc o byłych małżonkach z nowymi partnerami i gromadką dzieci. Co ma na myśli?
Anna Popek z córkami i mężem
Popek rozwiodła się w 2011 roku. W pozwie napisała, że powodem rozstania są "silne różnice światopoglądowe uniemożliwiające trwanie". Dziś uważa, że mogła postąpić inaczej.
Nic nie zastąpi obecności ojca w domu, podziału obowiązków, ról w rodzinie. Nie wierzę w to gadanie psychologów, że czasem tak lepiej. Z ich perspektywy lepsza jest separacja, niż wchodzenie przez rodzica w nowy związek - powiedziała na łamach tygodnika "Dobry Tydzień".
Anna Popek
Dziennikarka próbowała układać sobie życie u boku innych mężczyzn, między innymi Konrada Komornickiego pracującego w Kancelarii Prezydenta, ale nic z tego nie wyszło. Ta sytuacja pokazała jej, że szczęśliwa rodzina patchworkowa to iluzja.
Anna Popek z córką
Dzieci nie wiedzą, kogo słuchać. Nie wierzę też, że rodzina patchworkowa jest fajna. Bo nie wiadomo, kto jest czyj, kto kogo bardziej kocha. Moje córki są duże, bo jedna ma 18, druga 15 lat, i nadal obrażają się, kiedy jednej coś dam, a drugiej nie. I kłócą się o miłość matki. To proszę sobie wyobrazić, że są dzieci z jednego małżeństwa, z drugiego, wspólne, a w tym wszystkim jeszcze byli mężowie, byłe żony... - wyznała w gazecie o profilu prawicowym.
Anna Popek
Nie ukrywamy, że Popek zaskoczyła nas swoją wypowiedzią. Swoim postępowaniem nie reprezentowała do tej pory takich poglądów. Czyżby rozwód, romans z innym mężczyzną i ciągłe brylowanie na salonach nie okazały się przepisem na szczęście?