Cała prawda o Grycankach
None
Marta, Wiktoria, Weronika, Gabrysia Grycan
Któż z nas nie zastanawiał się w ciągu ostatnich tygodni „Kim u diabła są Grycanki?!”. Niezrozumiały dla większości ludzi mechanizm sprawił, że krągłe panie o znanym dotąd z zamrażarek z supermarketu nazwisku nagle stały się znane. W Polsce są trzy stopnie sławy, które po zsumowaniu dają status celebryty: serwisy plotkarskie, program śniadaniowy i okładka kobiecego magazynu. Wszystkie te trzy punkty panie Grycan mają już odhaczone, więc są na ustach wszystkich tych, którzy (przyznając się do tego lub nie) interesują się gwiazdami i naszym swojskim show-biznesem. W ciągu kilku miesięcy tej medialnej „kariery” wokół piękniejszej części rodu zdążyło narosnąć wiele mitów. Teraz chcemy te mity obalić zadając kłam wszelkim nieprawdziwym stwierdzeniom na temat Grycanek. Zaczynamy!
(BZe)
"Grycanki robią lody"
Otóż nie! Wiązanie Marty Grycan i jej córek z produkcją i sprzedażą lodów tej marki jest dość krzywdzące dla ich prawdziwego producenta. Jest nim teść Marty, ojciec Adama Grycana. Marta Grycan ma „jedynie” własną cukiernię. Ponoć ma niezwykły talent do wypieków, prowadzenia domu i wydawania przyjęć, jednak nie jest właścicielem marki lodów Grycan. Program kulinarny i poważna książka kucharska Marty wciąż są pieśnią przyszłości. Ale nie wątpimy, że jedno albo drugie, albo – nie ma się co oszukiwać – jedno i drugie w końcu nas czeka.
„Grycanki to polskie Kardashianki”
Takie uproszczenie nie dość, że jest bardzo plastyczne, to także świetnie się sprzedaje. Prawdziwe Kardashianki przez niektórych ludzi są uwielbiane (do tego faktu radzimy podejść z pewną dozą podejrzliwości), a przez innych wprost znienawidzone. Jedno jest pewne – budzą wielkie emocje i to się dla nich liczy. Jak to się stało, że są znane? Kim Kardashian wystąpiła w amatorskim filmie porno, który przypadkiem wyciekł do sieci. Perfumy, torebki i ślub w telewizji to tylko naturalna dla amerykańskiego show-biznesu kolej rzeczy. Czy Grycanki są „polskimi Kardashiankami”? Absolutnie nie. Żadna z nich nie znalazła się jeszcze na liście najpiękniejszych czy najseksowniejszych gwiazd (choć nikt nie mówi, że tak się nie stanie), a ich życie prywatne jeszcze nikogo nie interesuje tak bardzo jak ich aparycja. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że Kardashianki najpierw stały się znane, a potem niesamowicie bogate. A Grycanki swój status celebrytek budują na tym, że pieniądze nigdy nie były dla nich problemem.
„Ludzie nie lubią Grycanek, bo nie wyglądają jak modelki”
Gdyby tak było w rzeczywistości, Magda Gessler byłaby jednosezonową pomyłką TVN-u. Jednak znana restauratorka ma rzesze fanów. Dlaczego? Bo jest profesjonalistką pełną pasji. Bo ma osobowość, która przyciąga ludzi przed telewizory. Bo wie, o czym mówi, wszak zajmuje się tym od lat. Panie Grycan najpierw postanowiły być znane, a dopiero potem zająć się czymkolwiek, co mogłoby w jakiś sposób usprawiedliwić ich obecność w mediach. To, co ludzie zarzucają Grycankom, to także niesamowite parcie na szkło, do którego otwarcie się przyznają. Oliwy do ognia dolały wysyłając pismo Dorocie Wróblewskiej po tym, jak ona jako pierwsza odważyła się wyrazić niepochlebną opinię na ich temat. „Mama Grycan” mówiła potem, że zrobiła to po to, by chronić swoje dzieci. Opowiedziała o tym przyprowadzając trzy swoje pociechy do Dzień Dobry TVN, także tę najmłodszą. Hipokryzja tego kroku była tak widoczna, że mało kto uwierzył w jej dobre intencje.
„Wiktoria Grycan jest modelką”
Wiktoria Grycan jest nastolatką z bogatego domu, która interesuje się modą i ma fantastyczny kontakt ze swoją mamą. Czy jest modelką? Owszem, wystąpiła podczas łódzkiego tygodnia mody na pokazie Agnieszki Maciejak wywołując brawa publiczności. Wzięła udział w sesji zdjęciowej do magazynu Viva Moda. Jednak trudno powiedzieć, żeby dzięki temu została modelką. Jeśli Radek Majdan, który zagrał jeden epizod w serialu, nie jest aktorem, to Wiktoria Grycan nie jest modelką.
„Grycanki mają do siebie dystans”
W programie Kuby Wojewódzkiego otwarcie mówiły o tym, że lubią jeść, że – owszem – chcą do show-biznesu, Weronika nawet zatańczyła pokazując, że nie ma żadnych kompleksów. A wszystko na warunkach Grycanek, które przyszły do Kuby, który umizgami w prasie przygotował sobie pole dużo wcześniej. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja , gdy Dorota Wróblewska zakwestionowała wyzywający strój nastoletniej Grycanówny i jej obecność na bankietach na własnym blogu. Dostała pismo od prawników wzywające do "zaniechania naruszenia dóbr osobistych poprzez publikowanie treści sugerujących, iż Pani Wiktoria Grycan ubiera się w sposób wyzywający z pominięciem kontekstu imprezy, na której zostało zrobione zdjęcie". Już wtedy nie było wątpliwości, że Grycanki pragną, by o nich mówiono, ale tylko dobrze!
Najważniejszą nauką dla początkujących celebrytów, nawet tych najbogatszych, jest ta, że im większa sława, tym większą cenę trzeba za nią zapłacić. Nieprzychylne, złośliwe, niekiedy bezlitosne komentarze anonimowych internautów są zawsze częścią sławy. Czy Grycankom będzie tak bardzo na niej zależeć, że zapłacą każdą cenę?