Demonstracja w stylu POP
Jak o demokrację walczą "kanalie i ubeckie wdowy"? Otóż z wielką finezją. W tej bitwie przelewają się hektolitry wosku, a oddziały spacerowiczów używają broni o zasięgu, który trafia nawet do Fiony, ukrytej w zamkowej wieży na Żoliborzu. Kreatywne hasła i memy bombardują social media. A co na to wszystko mityczny Adrian, który miał zamienić się w Andrzeja?
Scenarzysta politycznego thrillera "House of Cards" dodaje na swoim Twitterze zdjęcia z demonstracji i pisze "Polska właśnie pokazuje, jak to się robi. Zwykli obywatele protestują przeciwko autorytarnemu reżimowi". Polacy z kompleksem niższości wobec USA, mogą w końcu poczuć się dumni. Nawet twórcy serialu o Franku Underwoodzie nie mieli takiego polotu w destrukcji systemu. Za to polski rząd zdemaskował się, że zamiast czytać konstytucję, namiętnie ogląda Netfliksa. Nasz rodzimy "domek z kart" pokazuje, że popkultura i polityka są jak sałatka i Krystyna Pawłowicz. Nierozłączne.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na ulicach było to widać wyraźnie. Transparent "Andrzej, znam ten scenariusz" nawiązuje do piosenki Dody, a piosenkarkę Andrzej Duda podziwiał w końcu w pełnej krasie. To ewidentne branie prezydenta pod włos i granie na jego emocjach. Doda dała mu przecież kawałek tortu, a swoim strojem uchyliła kawałka nieba. Czym wobec tego jest jedno małe veto? Kto wie, może właśnie to hasło poruszyło prezydenta i poniekąd zmieniło bieg polskiej historii.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Adrian to ostatnio najczęściej używane imię w Polsce. Twórcy serialu "Ucho prezesa", którzy nazwali tak bohatera, będącego alter ego prezydenta, powinni dostawać wysokie tantiemy. Cały kraj rozważał ostatnio, czy Adrian, ochoczo dający auroztografy na wszystkim, co podsunie prezes, stanie się w końcu Andrzejem. Brzmi jak spoiler kolejnego odcinka, prawda? Nie, okazuje się, że to tylko dramatyczna walka o demokrację w dużym państwie Europy Środkowej. Dziesiątki tysięcy ludzi skandowały "Adrian, Wetuj", co musiało na prezydenta jakoś wpłynąć. Nie wiadomo jeszcze, jak on wpłynie na fabułę serialu. Podobno poprawki w scenariuszu będą musiały być wprowadzane pilnie w trybie nocnym.
Wszystkie chwytliwe hasła momentalnie zyskują popularność w social mediach. Ludzie walczą popkulturą na wielu frontach, osaczając lajkami zawstydzonego przeciwnika. Popularnym motywem memów są oczywiście "Gwiezdne Wojny". Niektórzy, domagający się zawetowania ustawy, zmieniali swoje zdjęcia profilowe na takie z wizerunkiem księżniczki Lei, podpisane "jesteśmy w oporze". I chociaż polska scena polityczna wciąż szuka swojego Luke'a Skywalkera, hasło jest aktualne. Pomimo dzielących nas galaktyk, każdy ma przecież jakieś imperium zła. Na demonstracji widać też było plakat z napisem "PiSsed me off you have", z inwersją charakterystyczną dla mistrza Yody. Może jest to przejaw mowy nienawiści, ale ryzykownie byłoby dyskutować z kimś, kto ma miecz świetlny.
Jeden z ciekawszych popkulturowych akcentów, który sentymentalnie przenosi do lat 90’, zafundowała swoim widzom TVP. O ile nigdy nie podejrzewałbym redaktorów tej stacji o poczucie humoru, tym razem musiała zadziałać magia. Pamiętacie serial "Sabrina, nastoletnia czarownica" Maskotką formatu był czarny kot, który cynicznie komentował rzeczywistość. Okazało się, że w TVP widzą podobieństwo między kotem Sabriny, a Fioną, kotką prezesa. Podczas demonstracji pod domem Kaczyńskiego ukazał się jego pupil, co już samo w sobie było komiczne. TVP Info pokazało za to filmik, zmontowany przez internautów w taki sposób, że w oknie prezesa widniał kot Sabriny piłujący pazury. Gdyby dla kogoś to było za dużo, sytuację tłumaczył podpis: "Kot prezesa twardo stawił czoła zwolennikom opozycji". Nie wiem, czy w TVP trudniej było opanować sztukę czarnej magii, czy sztukę czarnego humoru. Na razie wszyscy spadli na cztery łapy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Popkultura to potężny oręż w rękach ludzi inteligentnych, chociaż użyta bez polotu będzie tylko niewypałem. Symbole i motywy, które zna każdy, przemawiają do masowej wyobraźni i w prosty sposób ilustrują rzeczy bardziej zawiłe. Osławiony Jerzy Targalski, wyznał ostatnio w wywiadzie dla TV Republika, że Andrzej Duda zawetował dwie z trzech ustaw, bo jego ego nie mogło już znieść obrazu kreowanego w "Uchu prezesa". Niezależnie od tego, na ile ta opinia jest wymierna, Adrian się postawił. Popkultura go rozliczy.