Hanna Lis: co za szyk!
Telewizyjna gwiazda znów zachwyciła!
Hanna Lis będzie jedną z głównych bohaterek programu "Azja Express". Spotkaliśmy ją na konferencji tej wyczekiwanej produkcji. Gwiazda, o której media rozpisują się ostatnio częściej niż zwykle, zachwyciła swoim strojem. Jak się prezentowała?
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?
Hanna Lis: co za szyk!
Jej pojawienie się na spotkaniu z prasą wywołało niemałe poruszenie. Zaprezentowała się w jasnej, zwiewnej sukience która podkreśliła jej opaleniznę. Stylizację uzupełniła złotymi dodatkami, w tym efektownymi sandałkami jednej z luksusowych marek, które kosztowały 2500 złotych. Kontrastowało to z jej słowami, które mieliśmy okazję czytać w najnowszym wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!"
Wczoraj kupiłam espadryle z koralikami za 60 złotych. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - wyznała na łamach gazety.
Czyżby zapomniała już o wypowiedzi, która wywołała w internecie falę krytyki?