Krupa oskarża Górniak!
None
Edyta Górniak, Dariusz Krupa
Dariusz Krupa w oświadczeniu wysłanym do Faktu napisał, że od czasu wypadku, Allan był głównie pod jego opieką. Ojciec chłopaka powiedział, że Edyta nie mogła znaleźć czasu, żeby odwiedzić chorego syna w szpitalu.
Allan przeszedł dwie operacje - w szpitalu spędził łącznie prawie siedem dni. Według słów Krupy Górniak nie było przy synu przez cały ten czas.
O co w tym wszystkim chodzi?
(Fakt.pl/PSz)
[
]( http://www.efakt.pl )
Dariusz Krupa
Przez ponad tydzień po wypadku Allan był pod moją opieką, Edyta nie znalazła czasu, aby go w tym czasie odwiedzić – napisał Dariusz.
Z oświadczenia wynika jasno, że relacje między Krupą a Górniak są bardzo złe. Wokalistka poproszona o komentarz stwierdziła, że jej były jest wiecznie niedojrzałym chłopcem.
[
]( http://www.efakt.pl )
Edyta Górniak
Byli małżonkowie wciąż nie doszli do porozumienia w wielu ważnych, jeżeli nie najważniejszych, sprawach. Wypadek ich syna Allana ujawnił, że stare rany wcale się nie zabliźniły, a byli małżonkowie ciągle nie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać.
[
]( http://www.efakt.pl )
Dariusz Krupa
Ostrą reakcję Krupy wywołały ostatnie sugestie, że ukrywał on przed Górniak informacje o wypadku syna i miejscu jego operacji. Według Dariusza jedyną przyczyną słabego kontaktu z Edytą jest fakt, że piosenkarka dotąd nie udostępniła mu żadnego numeru telefonu. A wszystkie sprawy związane z wychowaniem ich syna musi konsultować nie z Edytą, ale nowym ukochanym gwiazdy.
[
]( http://www.efakt.pl )
Edyta Górniak
Na to z kolei nie chce się zgodzić Krupa. Uważa on, że bezpośredni kontakt z Górniak jest konieczny dla normalnego i poprawnego wychowywania ich syna. Już podczas rozwodu Dariusz i Edyta razem zdecydowali, że Allan będzie na zmianę przebywał u każdego z rodziców: dwa tygodnie z mamą, dwa tygodnie z tatą. Wydawało się, że w tej sprawie wszystko jest jasne, a byli małżonkowie wspólnie uzgadniają nawet najmniejsze szczegóły związane z synem. Niestety tak nie jest.
[
]( http://www.efakt.pl )
Edyta Górniak, Dariusz Krupa
Piosenkarka poproszona przez Fakt o komentarz stwierdziła, że Dariusz po prostu nie potrafi pogodzić się z faktem, że to ona go zostawiła i jest szczęśliwa. Jak jest naprawdę, wiedzą tylko oni sami. Ważne jest jednak to, by bez względu na stare rany i emocje byli małżonkowie potrafili się w końcu porozumieć.
(Fakt.pl/PSz)
[
]( http://www.efakt.pl )
Dariusz Krupa
Oto treść oświadczenia Krupy: Szanowni Państwo, Od prawie trzech lat nie mam kontaktu z moją byłą żoną, gdyż zdecydowanie nie wyraża na to zgody. Pośrednikiem w kontaktach dotyczących naszego syna jest pan Schramm, którego poinformowałem telefonicznie o tym, że Allan doznał skomplikowanego złamania ręki i że jesteśmy w szpitalu na Bielanach. Nieprawdą jest, że próbowałem to przed moją byłą żoną zataić. Po zabiegu w Szpitalu Bielańskim okazało się, że niezbędne są dodatkowe badania tomografem, które wyznaczono na czwartek w ubiegłym tygodniu. Zarówno moja była żona, jak i pan Schramm wiedzieli o tym, jednak nie znaleźli czasu, żeby być z Allanem tego dnia. Przez ponad tydzień po wypadku Allan był pod moją opieką, a Edyta również nie znalazła czasu, aby go w tym czasie odwiedzić. Po konsultacji z innymi lekarzami zdecydowałem się przenieść Allana do prywatnej kliniki, która specjalizuje się w tego typu urazach. Ponownie próbowałem się z nią skontaktować poprzez pośrednika, jednak bezskutecznie. Dopiero dwie
godziny przed operacją Edyta zadzwoniła na telefon Allana i pomimo tego, że nie chciała ze mną rozmawiać poinformowałem ją o tym gdzie jesteśmy. Edyta pojawiła się w szpitalu w otoczeniu paparazzi na godzinę przed planowaną operacją… Godząc się na rozwód bez orzekania o winie miałem nadzieję, że sprawy naszego dziecka będą rozstrzygać ojciec i matka. Ubolewam nad tym, że jest inaczej. Przy każdej próbie kontaktu z moją byłą żoną w sprawie Allana, na drodze stoi pan Schramm. Nie chciałem także, żeby dorastanie mojego syna śledziła cała Polska za pośrednictwem mediów. Nie komentowałem dotychczasowych, w większości nieprawdziwych informacji , które pojawiały się w mediach na mój temat i na temat mojej rodziny. Jednak są pewne granice i dlatego kolejnych „rewelacji” dotyczących mojej osoby nie mogę pozostawić bez komentarza. l
[
]( http://www.efakt.pl )