Liroy: od rapera do posła RP 

Liroy, czyli Piotr Marzec, jest żyjącą legendą polskiej sceny muzycznej. Raper, producent muzyczny i członek Akademii Fonograficznej za wydaną w 1995 roku płytę „Alboom” otrzymał deszcz nagród. Wydawnictwo sprzedało się w nakładzie przekraczającym 500 tys. egzemplarzy, osiągając największy sukces komercyjny w historii polskiego rapu. Na początku marca 2015 roku celebryta oświadczył, że nie jest w stanie pogodzić życia prywatnego z zawodowym, dlatego zapowiedział zawieszenie kariery muzycznej na czas nieokreślony. Postanowił za to zaangażować się w politykę. Kilka miesięcy temu Marzec zdecydował, by kandydować w wyborach parlamentarnych z list partii Kukiz’15. Artyście udało się wejść do sejmu.

Jak wyglądało jego życie przed rozpoczęciem kariery politycznej?

Liroy od lat jest mężem byłej modelki, Joanny Krochmalskiej. Para doczekała się trójki dzieci - dwóch synów i córki. Marzec jest także ojcem dorosłego już syna, który jest owocem jego młodzieńczej miłości. Chociaż sugerując się wyłącznie scenicznym wizerunkiem dbiutujacego polityka, trudno uwierzyć, że jest rodzinnym mężczyzną, najważniejsi są dla niego bliscy. Mimo że w dzieciństwie los boleśnie go doświadczył, muzykowi udało się stworzyć szczęśliwy dom.

Na łamach książki wydanej w 2013 roku Liroy opisał swoje ciężkie dzieciństwo i trudny okres dorastania. Wyznał, że ojciec znęcał się nad nim i resztą rodziny. Wielokrotnie stając w obronie mamy rozważał sięgnięcie po nóż. Z trudem wspomina dantejskie sceny, które działy się w jego rodzinnym domu.

Kiedy widzisz starego, który rozwala butelkę na głowie twojej matki, widzisz wszędzie krew, najchętniej wziąłbyś nóż i uciął mu łeb - mówił podczas promocji książki w rozmowie z portalem tvp.info.

Kilka miesięcy temu Liroy podjął decyzję, by pod szyldem partii Kukiz’15 rozpocząć karierę polityczną. Wielokrotnie podkreślał, że będąc posłem chce walczyć o poprawę losu doświadczających przemocy dzieci. Co jeszcze do niedawna mówił o sytuacji politycznej w Polsce?

Z roku na rok, im jestem starszy, jestem coraz bardziej wku***ony. Ta gorycz, diabeł, którego przez ostatnie lata zapakowałem w paczkę i gdzieś nadałem, wyszedł z tego pudła i mi szepcze różne rzeczy. Jestem wku***onym Polakiem, jak 99 proc. ludzi w tym kraju. Kiedy patrzę na moją 10-letnią córkę, która mówi już o studiach, ale nie w Polsce, to wiem, że nie jestem w stanie na siłę jej zatrzymać w kraju. Jeśli 10-letnie dziecko nie jest zainteresowane życiem w Polsce, zupełnie gdzie indziej się widzi, to dochodzę do wniosku, że ja w komunie dokładnie o tym samym myślałem, byłem w dokładnie takiej samej sytuacji - podkreślał w wywiadzie. Dlatego czasami mi się chce wejść do polityków, złapać ich wszystkich za szyje i wpi***olić im na grubo. Przynajmniej tyle zrobić, by ludzie byli usatysfakcjonowani, wiedzieli, że jest taki sk***iel, jak ja i codziennie politykom ten ch***wy uśmiech z twarzy ściąga - dodał nie szczędząc ostrych słów.

Dotrzyma słowa? Ciekawe, czym Piotr Marzec zasłynie podczas zbliżającej się kadencji sejmu?