Nawet 200 poszkodowanych domaga się od Emila Stępnia i jego spółki pieniędzy, jakie zainwestowali w filmowe produkcje. Wierzytelności opiewają na sumę 50 mln zł. "Gazeta Wyborcza" opisuje niejasny proceder byłego męża Dody, a prokuratura czeka na zeznania Rabczewskiej.