Colin Farrell usunął paskudny tatuaż
Niech to będzie dla was przestrogą! Colin Farrell należy do tej grupy ludzi, którzy popełnili kardynalny błąd: zrobili sobie tatuaż pod wpływem impulsu. Niestety, to jest bardzo bolesna pomyłka!
Colin Farrell właśnie promuje swój najnowszy film "Dumbo" i przy tej okazji odwiedził program Jamesa Cordena "The Late Late Show". Tam Corden zauważył, że od jakiegoś czasu Farrell usuwa laserowo tatuaże. Aktor przyznał, że ma po prostu już dość spędzania 45 minut więcej w charakteryzatorni każdego dnia.
- Dzięki temu mogę spać 45 minut dłużej - powiedział z rozbrajającą szczerością.
Corden zapytał go o najbrzydszy ze wszystkich tatuaży i Farrell z zawstydzeniem powiedział, że kiedyś o 3 nad ranem gdzieś w Nowym Jorku zgodził się wytatuować coś na klatce piersiowej. Nawet nie sprawdził umiejętności tatuatora ani opinii na temat tego salonu. Szybko pożałował tej spontanicznej decyzji.
- To miała być róża, a wyglądało jak tyłek kota na patyku - powiedział Colin.
Tu Colin po kilku zabiegach laserowego usuwania tatuażu:
Na kilku zdjęciach Farrella bez koszulki rzeczywiście widać ślad po niedanym tatuażu. Niech to będzie przestrogą: laserowe usuwanie tatuaży jest bardzo drogie i bolesne, na dodatek jeden zabieg nie wystarczy!
Dlatego zawsze korzystajcie tylko z usług prawdziwych artystów w profesjonalnych salonach.