Łapicka będzie płacić alimenty?

Jak donosi prasa, ojciec młodej żony Andrzeja Łapickiego, Wojciech Mścichowski, żyje w nędzy. Siostra doradza mu, by pozwał swoją żyjącą w dostatku córkę o alimenty!

Małżeństwo 25-letniej Kamili i 85-letniego Andrzeja Łapickiego budzi wiele kontrowersji, nie tylko z powodu ogromnej różnicy wieku. Krótko po tym, jak Kamila i pan Andrzej się pobrali, prasa zaczęła rozpisywać się o warunkach, w jakich żyje ojciec dziewczyny.

Jak donosi tygodnik Rewia, seria artykułów nie zmieniła sytuacji schorowanego Wojciecha Mścichowskiego. Córka nadal nie odwiedziła przykutego do wózka inwalidzkiego ojca.

Kiedyś jeszcze miał nadzieję, że Kamila zjawi się u niego, że zabierze go na spacer, przedstawi mężowi - mówi tygodnikowi Rewia siostra Mścichowskiego.

Dzisiaj już tego nie oczekuje, ale ponieważ nadal bardzo kocha swoją córkę i nigdy źle o niej nie mówi, tłumaczy sobie, że Kamila po prostu wstydzi się, że poślubiła mężczyznę starszego od swojego ojca - dodaje kobieta.

Ojciec Kamili mieszka w mieszkaniu, które jego była żona gwarantuje swoim dzieciom. Jednak, jak podaje Rewia, nie dokłada się do czynszu. Czynsz opłaca opieka!

Siostra Mścichowskiego nie ma wątpliwości, że jej bratanica, która jest obecnie żoną znanego aktora, żyje w dostatku. Mogłaby więc pomóc finansowo schorowanemu ojcu.

Wygląda na to, że Kamila sama na to nie wpadnie i być może najlepszym rozwiązaniem będzie pozwanie ją o alimenty, które zapewnią ojcu godziwe warunki. Wystarczyłoby 200, 300 złotych - na ciepłą wodę i pranie - mówi pani Elżbieta.

Chociaż nie sądzę, aby mój brat się na to zgodził. proszę sobie wyobrazić, że on cały czas wyobraża sobie, że Kamila przyjdzie do niego i powie: "Tato, wybacz bałam się twojej reakcji - dodaje.

Czy Kamila odwiedzi w końcu ojca, który przez 25 lat wspierał ją finansowo? Na razie nic tego nie zapowiada, ale rodzina Kamili sprawia wrażenie nieugiętej w staraniach o odnowienie kontaktów i... uzyskanie finansowej pomocy.