Trwa ładowanie...

Maja Bohosiewicz pożegnała psa. Dodała poruszający post

Lisia była adoptowanym psem Mai Bohosiewicz. Niestety, aktorka musiała pożegnać się z ukochanym pupilem. Bardzo to przeżyła.

Maja Bohosiewicz pożegnała psa. Dodała poruszający postŹródło: ons.pl
d2n6bx4
d2n6bx4

Maja Bohosiewicz podzieliła się z obserwatorami smutną informacją. Podczas pobytu w Trójmieście Lisię potrącił samochód. Po wizycie u weterynarza okazało się, że psa trzeba uśpić. Poza tym suczka przygarnięta przez aktorkę chorowała już od dłuższego czasu.

"Wszyscy dobrze wiecie, że była niezłą jajcarą. Lisiunia odeszła w spokoju, bez bólu, zjadła sobie pęto kiełbasy i była przy nas. Odprowadziliśmy ją do końca i wiem, że dobrze zrobiliśmy. Czuję wewnętrzny spokój i choć jest mi okropnie smutno, wiem, że miała najcudowniejszy dom przez ponad 5 lat" - pisze Maja.

ZOBACZ: Maja Bohosiewicz panikuje przed spotkaniem z paparazzi

W dalszej części aktorka napisała więcej o tym, co się wydarzyło.

d2n6bx4

"Lisia była niezwykła, ale ostatnio nie pokazywałam wam jej, bo była bardzo schorowana i otępiała. Dwa dni temu weszła pod koła samochodu. Ten będzie mi się śnił jeszcze wiele razy, bo wszystko trwało lata. A wyciąganie ukochanego psa spod kół samochodu na oczach dzieci, jej krzyk, panika, a potem diagnoza..."

Maja Bohosiewicz podkreśliła też, że w czasie wypadku Lisia była na smyczy i weszła pod samochód zaparkowany na chodniku. Kierowca nie zauważył psa, ponieważ suczka schowała się tak, że nie było to możliwe i cofnął wprost na Lisię. Aktorka nie ukrywa, że jest jej bardzo przykro. Na filmikach, które dodaje, jest poruszona i zapłakana.

Przeczytaj: Gwiazdy apelują o pomoc dla 5-letniej Frani. Potrzebna krew dla dziewczynki

Gwiazda dodała też post ze zdjęciem Lisi.

- Byłaś najbrzydszym psem w schronisku, a oczarowałaś nas od razu. Życie z tobą nie należało do łatwych, godziny z bhawiorystami, problemy neurologiczne, padaczki, nigdy niezaspokojony głód. Składałaś się z miłości i ukradzionych naleśników i kilku krzywych zębów. Byłaś z naszą rodziną od zawsze, pilnując mojego ciążowego brzucha i gryząc po kostkach sąsiadów w windzie, kiedy jechaliśmy z wózkiem. Dziękuje ci za te lata i oddycham z ulgą, że nie słyszę już twojego przeraźliwego płaczu z bólu. Biegaj po różowym niebie, zasikaj tam najdroższe materace i jedź tyle kiełbasy, ile tylko wlezie. I czekam na ciebie w innym wcieleniu.

d2n6bx4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2n6bx4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj