Ryan O'Neal to aktor, którego publika pokochała w latach 70. za role w "Love Story" czy "Papierowym księżycu". Dziś dawny amant dobija do "osiemdziesiątki" i jest bardzo schorowany. Od lat nigdzie nie występował i rzadko wychodzi z domu. Niedawno zrobił jednak wyjątek, czym od razu przyciągnął uwagę fotoreporterów.