Beata Tyszkiewicz ma problem. Chodzi o jej emeryturę
Beata Tyszkiewicz od zawsze uchodziła za wielką damę polskiego show-biznesu. Jednak kilka lat temu aktorka zniknęła z życia publicznego. Ma być z nią coraz gorzej. Sprawy nie ułatwia jej niska emerytura.
Jeszcze do 2017 r. Beata Tyszkiewcz cieszyła się popularnością za sprawą jurorowania w "Tańcu z gwiazdami". Jednak z powodu pogarszającego się stanu zdrowia (przeszła zawał) musiała zrezygnować z programu. Obecnie aktorka potrzebuje stałej opieki. Jak donoszą tabloidy, córka Karolina Wajda namawiała 83-latkę, by zamieszkała z nią w dworku w Głuchach, ale ta odmówiła.
W trosce o zdrowie Tyszkiewicz, Wajda postanowiła wprowadzić się do mieszkania matki. Codzienna opieka wiązała się dla niej z dojazdami do Warszawy z oddalonego o 50 km dworku, stąd ta decyzja bez wątpienia miała sens.
Zobacz: Katarzyna Skrzynecka już odkłada na emeryturę! "Za 35 złotych miesięcznie nie da się przeżyć"
Tyszkiewicz zmaga się nie tylko ze zdrowiem. Jej problemem jest także niska emerytura. Była gwiazda polskiego kina kilka lat temu przyznała, że co miesiąc dostaje na swoje konto zaledwie… 1300 złotych. – Emeryturę mam niską, ale mówiąc o tym, nie biadoliłam, bo ludzie mają niższe – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem". Teraz, biorąc pod uwagę waloryzację rent i emerytur, musi otrzymywać około 1500 złotych.
Minimalna emerytura w Polsce wynosi obecnie 1250,88 zł. Choć Tyszkiewicz dostaje trochę więcej, ale wciąż jest to kwota szokująca, gdy weźmie się pod uwagę, jak drogo jest od jakiegoś czasu w naszym kraju.