[Galeria]
Kilka miesięcy temu polski show biznes zelektryzowały doniesienia o rzekomym kryzysie w związku Joanny Brodzik i Pawła Wilczaka. Teraz Joanna po długiej nieobecności na tzw. "ściankach" pojawiła się na premierze teatralnej sama. Nie ma w tym nic dziwnego czy podejrzanego, ale w świetle ostatnich plotek, można się zastanawiać: sama czy samotna?
Kryzys?
Nigdy sami nie chcieli zdementować niepokojących doniesień. Podczas gdy ich znajomi zapewniali plotkarskie media, że między Pawłem i Joanną wszystko jest ok, on... pojawił się na imprezie z innną.
Love story
Brodzik i Wilczak poznali się na planie kutlowego już serialu "Kasia i Tomek", gdzie grali zakochanych. Wesołe perypetie zabawnych młodych ludzi od razu zjednały im widzów. Joasia i Paweł nigdy jednak nie chcieli wykorzystać swojej popularności i promować się na tym, że są parą w prawdzwym życiu.
Zwłaszcza Brodzik zawsze miała pecha do osób doradzających jej w kwestiach PR. Ma fatalne stosunki z mediami, woli się obrażać niż komunikować, to przyniosło efekty. Przestała grać. Gdy propozycje się skończyły, oboje zostali twarzami sieci komórkowej, co z pewnością pomogło podreperować ich budżet domowy.
Nadal cisza
Z plotek wiadomo, że oboje z Wilczakiem zdecydowali się na terapię małżeńską. Ponoć przynosi efekty. Ale ostatni raz byli widziani razem niemal 11 miesięcy temu. Gdy Brodzik zdecydowała się na podobny ruch jak ostatnio Mucha, która po plotkach o rozstaniu przyszła ze swoim partnerem na premierę, to pewnie utarłaby nosa plotkarzom.