Joanna Brodzik i Paweł Wilczak: Pozywają bank!
Aktorka lubiła opowiadać o tym, że zamiast skupiać się na karierze, woli wić rodzinne gniazdko. Gdy na świat przyszli jej synowie, priorytety były jasne: rodzina na pierwszym miejscu. Co się zmieniło, że jakiś czas potem zdecydowała się wraz z ojcem chłopców wziąć udział w szerokiej kampanii telefonii komórkowej? Otóż... wielki kredyt we frankach. Teraz Brodzik i Wilczak czują się oszukani i według naszych informacji pozywają bank!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Piękne mieszkanie na Wilanowie to marzenie niejednego szarego człowieka. Niestety nawet gwiazdy mają swoje limity. Zwłaszcza, że na zakup nieruchomości wartej 1,5 miliona złotych zaciągnęli kredyt we frankach. Dziś mają do spłacenia znacznie więcej, ze względu na umocnienie się kursu waluty.
To może być nawet wielokrotność tej kwoty! - mówi nasze źródło.
Koszmar wszystkich Frankowiczów zaczął się, gdy frank poszedł w górę. Wiodące banki zawierały umowy, ze sprzecznymi z prawem przepisami, chodzi o przeliczanie kursu franka wg wewnętrznych regulaminów banku. Wiele osób zostało z nieruchomościami wartymi o wiele mniej niż kredyty, które musieli spłacać już do końca życia.
Serwis WP Finanse w październiku opisywał przypadek, w którym jeden z klientów banku wygrał z instytucją w sądzie:
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za nieważną umowę o tzw. kredyt indeksowany do waluty CHF, pomiędzy zamożnym inwestorem, a Getin Noble Bankiem (dawniej Noble Bank). Uznał, że pracownik banku nierzetelnie informował klienta o ryzyku i kosztach zaciągnięcia kredytu walutowego. (tu przeczytasz całość)
Brodzik i Wilczak udali się po pomoc do znanej kancelarii adwokackiej. Jeśli niczego nie wskórają, jeszcze długo będziemy ich oglądać w reklamach.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.