Odnaleziono trzy testamenty Arethy Franklin
Prawie 10 miesięcy po śmierci Arethy Franklin odnalazły się odręcznie spisane testamenty diwy. Jeden z dokumentów krył się… pod poduszkami w willi gwiazdy. Wcześniej prawnicy Franklin informowali, że artystka nie spisała ostatniej woli.
Jak donoszą zagraniczne media, w willi Arethy Franklin na przedmieściach Detroit odnaleziono 3 notatki, które przedstawiają ostatnią wolę artystki. Prawnicy Franklin potwierdzili, że dokumenty mogą być uznawane jako testamenty, choć o tym zadecyduje już niedługo sąd. A przypomnijmy, że wcześniej prawnicy informowali, że nie znaleziono żadnych notatek, które świadczyłyby o tym, że Franklin spisała testament. Nie podano, dlaczego dopiero po tym czasie przeszukano willę gwiazdy.
Wiadomo, że jedna z tych ręcznie napisanych notatek pochodzi z marca 2014 roku. Tekst jest trudny do rozszyfrowania, szczególnie że na 4-stronicowym dokumencie Franklin nanosiła wiele uwag i poprawek. Jak czytamy na "Daily Mail", z tej pierwszej notki wynika, że cały swój majątek rozdzieliła na poszczególnych członków rodziny.
Papiery z 2014 roku były w zeszycie piosenkarki, który leżał po poduszkami. Dwie notatki z 2010 roku schowane były w skrytce, do której dopiero po tych kilku miesiącach znaleziono klucz.
David Bennett, prawnik, który pracował dla artystki przez ponad 40 lat, potwierdził, że złożył znalezione dokumenty do sądu w poniedziałek, 20 maja. Nie wiadomo jeszcze, czy notatki będą mogły zostać uznane jako legalny testament uznawany przez przepisy stanu Michigan. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowane jest na 12 czerwca.
Bennett przyznał także, że o zawartości notatek dowiedzieli się już najbliżsi gwiazdy. Dwóch synów Franklin podobno kwestionuje zapisy. Na tę chwilę majątkiem po Franklin opiekuje się Sabrina Owens z Uniwersytetu w Michigan. – Pozostaje neutralna i ma nadzieję, że wszystkie strony dojdą do porozumienia i podejmą mądre decyzje, jeśli chodzi o podział majątku. Uszanują bogate dziedzictwo Arethy Franklin – czytamy w oświadczeniu prawników.
O majątku piosenkarki jeszcze będzie głośno. W kwietniu sądowi eksperci zrobili listę wszystkich cennych rzeczy, które zostały po artystce; wliczając w to stroje z tras koncertowych i wyposażenie domów. Amerykański odpowiednik polskiego Urzędu Skarbowego wyliczył też, że diwa zalegała z opłaceniem podatków. Suma? 6,3 mln dolarów.
O jej problemach zdrowotnych media rozpisywały się już od dawna; wokalistka zmagała się z alkoholizmem i otyłością, a 8 lat temu zdiagnozowano u niej raka trzustki. Ze sceną pożegnała się w 2017 roku, kiedy z powodu kiepskiego stanu zdrowia musiała odwołać trasę koncertową.