Adam Grycan dla rodziny łamie przepisy drogowe!
Nie ma to jak rodzinna pomoc drogowa! Gdy samochód, którym Marta Grycan (41 l.) wiozła swoje córki, odmówił posłuszeństwa, jej mąż Adam niczym prawdziwy bohater ruszył z odsieczą i uratował swoje kobiety. Co one by bez niego zrobiły...
Celebrytka wraz z córkami Weroniką (20 l.), Wiktorią (17 l.) i Gabrielą (10 l.) pędziła warszawskimi ulicami do swojej cukierni, gdy nagle jej samochód niespodziewanie odmówił posłuszeństwa. Marta zdołała na szczęście go zaparkować. I chwyciła za telefon. Nie dzwoniła jednak po pomoc drogową. Do akcji wkroczył jej mąż Adam.
Przejęty losem swoich kobiet biznesmen pojawił się na miejscu w ekspresowym tempie. Nie udało mu się co prawda uruchomić samochodu małżonki, ale za to zapakował całą rodzinkę do swojego terenowego auta i ruszył w drogę. Dojechał szczęśliwie do ich rodzinnej cukierni, gdzie zostawił dziewczęta, a sam pomknął w dalszą drogę z żoną, która miała kolejne sprawy do załatwienia.
Cały ten pośpiech pan Adam mógł jednak przypłacić mandatem. W pewnej chwili na jednej z ruchliwych ulic niespodziewanie zmienił swoje plany i... z piskiem opon przeciął w niedozwolonym miejscu torowisko tramwajowe, zmieniając kierunek jazdy. Takie zawracanie w warunkach, w których mogłoby to zagrażać bezpieczeństwu ruchu lub ruch ten utrudnić mogło go kosztować, jak mówią przepisy, od 200 do 400 złotych i 5 punktów karnych. Ale czego się nie robi, by w oczach swej ukochanej wyjść na bohatera!
(fot. newspix.pl)
(fot. newspix.pl)
(fot. newspix.pl)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
