Chłopak Bobbi Kristiny zabrał głos pierwszy raz od śmierci dziewczyny
26 lipca rodzina Bobbi Kristiny wydała oświadczenie, w którym poinformowała o jej śmierci. Dziewczyna od stycznia przebywała w stanie śpiączki farmakologicznej, po tym, jak została znaleziona nieprzytomna w wannie, w swoim domu.
Rodzina Bobbi oskarża o tragedię jej chłopaka, Nicka Gordona. Ich zdaniem, to właśnie Gordon miał podać córce Whitney koktajl z leków i alkoholu, a potem umieścić ją w wannie.
Lekarze, którzy zajmowali się dziewczyną, znaleźli na jej ciele zasinienia, które mogły powstać w wyniku wcześniejszego pobicia. Ostatnie wspólne chwile pary miały być zresztą bardzo dramatyczne. Podobno Nick, który przez całą noc pił alkohol i zażywał kokainę, po powrocie do domu oskarżył Bobbi o zdradę, w wyniku czego wywiązała się między nimi awantura. Hipotezę tę potwierdza sąsiadka, która opowiedziała o dobiegających ją odgłosach kłótni. Podejrzenia wzbudza również fakt, że to właśnie Nick wraz ze swoim znajomym, znalazł nieprzytomną Brown.
Gordon zatrudnił bardzo znanego prawnika, który ma mu pomóc w obaleniu tych oskarżeń. Z pewnością będzie mu on potrzebny, bo rodzina Bobbi Kristiny złożyła pozew opiewający na 10 milionów dolarów, w którym zarzuca mu doprowadzenie do jej śmierci, przez zaniedbanie.
Nick, który do tej pory oficjalnie nie ustosunkowywał się do sprawy, zdecydował się przerwać milczenie.
Kiedy patrzę na nasze zdjęcia, czasem się uśmiecham, a czasem płaczę. Jestem bardzo szczęśliwy, że miałem Bobbi w swoim życiu. Będę Cię zawsze kochać - napisał na swoim profilu na Twitterze.
Bobbi Kristina zmarła w wieku 22 lat, a jej śmierć bardzo przypomina tragedię jej matki, Whitney Houston, która w 2012 roku utonęła w wannie.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.