Beata Tadla opowiada o swojej psychofance
Polskie gwiazdy coraz częściej padają ofiarą natrętnych psychofanów. Tym razem trafiło na byłą gwiazdę "Wiadomości" TVP. Tadla, która rok temu została zwolniona z telewizji publicznej, postanowiła napisać książkę. "Czego nie widać", to wydana w listopadzie 2016 roku zawodowa spowiedź dziennikarki. W jednym z fragmentów postanowiła napisać o dziwnej relacji z jedną ze swoich fanek.
Kiedy Tadla pracowała w TVP napisała do niej pewna kobieta, podająca się za jej... matkę._ - Dostaję list. Autorka najpierw wyjaśnia, że od Władimira Putina wie o tajemnym przesłaniu dla świata, a potem dopisuje, że informuje o tym właśnie mnie, gdyż jestem... jej córką_ - wspomina w książce Tadla.
Tadla nazwała autorkę listów "panią Danusią". Tajemnicza kobieta pisała, że dziennikarka po porodzie została podmieniona w szpitalu przez rosyjskiego agenta. Stopniowo na adres redakcji "Wiadomości" zaczęły przychodzić kolejne listy oraz paczki.
- Redakcja się podzieliła: jedni mówili, że nie wolno otwierać, bo może bomba, ale większością, w tym mną, pokierowała ciekawość - pisze dziennikarka. Postanowiliśmy sprawdzić, co jest w środku. W pierwszej paczce były znoszone ubrania - sweterki, płaszcz, bielizna oraz używane pluszaki. W drugim - książeczki dla dzieci i przeterminowane słodycze. A w trzecim - sztuczny kożuszek. Myślałam o tej biednej, pewnie samotnej, może chorej kobiecie. Inni przekonywali, że to wcale nie musi być kobieta, tylko jakiś szaleniec, który czeka właśnie na reakcję, a gdy go odnajdę, to zaczai się na mnie i czort wie, co zrobi.
Tadla przeprowadzając się ze swoim partnerem Jarosławem Kretem na jedno z podwarszawskich osiedli postanowiła zadbać o swoją prywatność. Nie podzieliła się prywatnym adresem nawet z najbliższymi. Jednak chwilę po zmianie adresu straciła również pracę w TVP. Od niedawna dziennikarka pracuje w nowym miejscu i znów jest narażona na kontakt ze swoimi "fanami".
Jak podaje "Na żywo", Kret chcąc oszczędzić Tadli stresu, sprawdza wszystkie przesyłki. - Jarek chce chronić ukochaną. Gdy dowiedział się o nękającej ją osobie, bardzo się zmartwił i drży o jej bezpieczeństwo - zdradził z rozmowie z tygodnikiem znajomy Tadli.