Cezary Morawski zwalnia aktorów. Ostre słowa Anny Ilczuk
Konflikt między aktorami i dyrektorem Teatru Polskiego, Cezarym Morawskim, się zaostrza. Jeszcze niedawno mówiło się o tym, że mogą dojść do porozumienia, ale niewiele na to wskazuje. Morawski zwalnia aktorów.
Powołanie Cezarego Morawskiego na dyrektora Teatru Polskiego spotkało się z głośnym protestem środowiska artystycznego. Marszałek województwa dolnośląskiego twierdzi jednak, że sytuację można zakończyć kompromisem. Cezary Przybylski proponuje powołanie nowego dyrektora artystycznego placówki. Jednocześnie, stanowisko dyrektora naczelnego dalej należałoby do Morawskiego, gdyż jest "nieodwoływalny".
Planowane przez pana Morawskiego zwolnienia pracowników będą jednym z elementow kompromisu, nawet po wręczeniu wypowiedzeń są trzy miesiące, w których czasie można się wycofać z wypowiedzenia – cytowała marszałka "Gazeta Wrocławska".
Zwolnienia rzeczywiście weszły w życie. Jednak sposób wręczenia wypowiedzeń, jak napisała na swoim profilu na Facebooku wieloletnia aktorka Teatru Polskiego, Anna Ilczuk (szerszej publiczności znana z takich seriali, jak "Artyści", "Pierwsza miłość" czy "Świat według Kiepskich"), jej zdaniem dalece odbiega od normy.
- Taki to o to prezent morawski dał nam ( mi, Kłakowi i Ziębie) na dwa dni przed gwiazdką. Po 12,5 latach pracy w teatrze, 30 premierach i ok 1000 zagranych spektakli próbował mi wcisnąć wypowiedzenie SIŁĄ POD KIBLEM na kameralnym( ja z zośką na ręku, on i tworek barykadujący mi przejście ), na Martę i Kłaka zaczaili przy scenie gdy schodzili z oklasków. Nie przyjeliśmy, poszliśmy do gabinetu, żeby odebrać nasze zwolnienia. K... mać !!! Chyba zasługujemy chociaż na to, żeby nas zwolnić w normalnych warunkach a nie przy kiblu !!! Kim jesteś Morawski, bo chyba nie Świętym Mikołajem? - napisała (zachowano oryginalną pisownię).
Przypomnijmy, że prawie trzymiesięczne rządy Cezarego Morawskiego zaowocowały zastraszaniem i stopniowym odejściem aktorów (siedmioro, na których zbudowany był dotychczasowy repertuar, zrezygnowało ze współpracy, a Ewa Skibińska dostała ultimatum). Wybitni artyści bojkotują teatr i nie wyobrażają sobie współpracy z nowym dyrektorem. Cezary Morawski stopniowo likwiduje działalność edukacyjną i pro publico bono teatru. Każde przedstawienie kończy się niemym protestem aktorów.