Trwa ładowanie...

Janusz Józefowicz apeluje do widzów. "Zwrot pieniędzy za bilety to bankructwo"

Janusz Józefowicz jako dyrektor artystyczny Teatru Studio Buffo zamieścił apel do ludzi, którzy mają kupione bilety na odwołane spektakle. Józefowicz nie ma pewności, czy jego teatr przetrwa kryzys związany z koronawirusem i pozostanie na mapie teatralnej Warszawy.

Janusz Józefowicz apeluje do widzów. "Zwrot pieniędzy za bilety to bankructwo"Źródło: ONS.pl
d2wb2w3
d2wb2w3

Kilka dni temu polski rząd podjął decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych, kin, teatrów, muzeów. Zaczęto odwoływać koncerty i inne wydarzenia. Wielu artystów i ludzi kultury boi się o swoją przyszłość, bo kwarantanna z pewnością nie zakończy się po dwóch tygodniach, a widzowie domagają się zwrotu pieniędzy za kupione bilety.

Obejrzyj: Koronawirus. Zakazano imprez masowych. Gwiazdy przekładają koncerty

"To ciężki czas dla nas wszystkich. Zdarzenia ostatnich dni postawiły nas w sytuacji niezwykle trudnej, wymagającej od nas zmiany dotychczasowego życia" – rozpoczął swój wpis na Instagramie Janusz Józefowicz. Dyrektor artystyczny teatru muzycznego w Warszawie nie ukrywa, że sytuacja jego placówki jest szczególnie trudna, bo utrzymuje się wyłącznie dzięki widzom. Teatr istniejący od 28 lat nie dostaje żadnych dotacji z pieniędzy publicznych.

Józefowicz zwrócił się z apelem do "najdroższych widzów", by nie prosili o zwrot pieniędzy za bilety na odwołane spektakle.

"Proponujemy Państwu inne terminy, część z Państwa żąda zwrotu pieniędzy… Zwrot pieniędzy za bilety oznacza dla naszych artystów brak środków do życia, a dla teatru utratę stabilności finansowej, co może doprowadzić do bankructwa i zamknięcia działalności Teatru Studio Buffo" –wyznał dyrektor.

d2wb2w3

"Jeżeli doceniacie nas, jako artystów, jeżeli chcecie, żeby Nasz Teatr DALEJ ISTNIAŁ - zmieńcie termin waszej rezerwacji, zostańcie z nami!" – prosił Józefowicz.

d2wb2w3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2wb2w3