Nagranie z urodzin Leonardo DiCaprio wyciekło do mediów. Fani nie wiedzą, co o tym myśleć

Już jako kilkuletni dzieciak Leonardo DiCaprio występował przed kamerami, głównie w reklamach i epizodycznych rolach telewizyjnych. Za pierwsze aktorskie sukcesy można uznać angaże w takich filmach jak "Chłopięcy Świat", "Co gryzie Gilberta Grape’a" czy "Pokój Marvina". Była pierwsza połowa lat 90., a on już zyskał miano idola nastolatków.

Jednak międzynarodową sławę i miejsce w czołówce hollywoodzkich gwiazd zapewniła mu główna rola w superprodukcji Jamesa Camerona, czyli "Titanicu" (1997 r.). Później sprawy potoczyły się szybko. Kolejne doskonałe role, wysokobudżetowe produkcje i doskonałe kreacje. Jednak na wymarzonego Oscara DiCaprio musiał czekać długo. Statuetka dla najlepszego aktora powędrowała w jego ręce dopiero w 2016 r. za "Zjawę".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obecnie jest jednym z najbardziej znanych, podziwianych i najlepiej opłacanych aktorów na świecie. Przez lata dorobił się też miana czołowego "uwodziciela Hollywood", a kolorowe gazety stale łączą go z coraz młodszymi celebrytkami i modelkami.

Ostatnio Leonardo DiCaprio świętował 49. urodziny. Z tej okazji urządził imprezę w swojej luksusowej willi w Beverly Hills, na którą zaprosił najgorętsze i najbardziej znaczące osoby ze świata show biznesu. Wśród gości znalazły się m.in. Kim Kardashian, Lady Gaga czy Zoë Kravitz.

Urodzinowe przyjęcie aktora ponoć trwało do białego rana. W trakcie imprezy nie zabrakło też spontanicznych atrakcji. Zachodnia plotkarska prasa rozpisuje się na przykład o sytuacji, w której DiCaprio stanął na krześle, wziął do ręki mikrofon i zaczął rapować. Nagranie w popisami gwiazdora opublikował plotkarski portal TMZ.

Pod umieszczonym w sieci filmem zaroiło się od komentarzy. Jedni komplementują talent aktora, inni zastanawiają się, jakim cudem trafiło ono do prasy. Leonardo DiCaprio chroni swoją prywatność i nie dzieli się życiem osobistym w mediach społecznościowych.

Internauci zauważyli też, że w przypadku tego typu imprez, goście są zobowiązani do tego, aby podpisać umowę, w której zrzekają się możliwości nagrywania i publikowania filmów pod karą finansową.

To wideo pewnie pochodzi od kogoś, kto tak naprawdę go nie lubi; To dziwne, zwłaszcza że nagranie zrobiono w jego domu. Jestem zdziwiony, że ktoś był w stanie sfilmować go z tak bliska i nie został zauważony ani powstrzymany; Może któraś z jego młodych dziewczyn to nagrała - czytamy w komentarzach.