Sławek Uniatowski i syn Maryli Rodowicz mieli wypadek
Do wypadku doszło na autostradzie, którą Sławomir Uniatowski i Jędrzej Dużyński jechali do Berlina. Choć uszkodzony został tylko samochód, to sądząc po zdjęciach, panowie przeżyli prawdziwe chwile grozy. Bryła lodu spadła im wprost na przednią szybę.
- Uważajcie na spadające z dachów ciężarówek bryły lodu, szczególnie na autostradach. Było blisko, ale na szczęście nikomu nic się nie stało – napisał na swoim profilu na Facebooku Dużyński.
Uniatowski z kolei o zdarzeniu poinformował na swoim profilu na Instagramie. Umieścił filmik, w którym komentował wypadek i nie ukrywał, że jest w szoku. – Wielka bryła lodu zleciała z tira i spadła mi prawie na kolana. - Gdybym jechał szybciej, to by mnie to zabiło – dodał Dużyński. - Na szczęście wszyscy są cali i humory dopisują – podsumował wokalista pokazując zniszczoną przednią szybę auta.
Po całym zdarzeniu, jak relacjonował Uniatowski, przesiedli się do innego auta i kontynuowali podróż. Porsche Macan, którym jechali, jest warte około 340 tysięcy złotych.