W czwartek 29 lipca ruszył 27. Pol'and'Rock Festiwal, tym razem na lotnisku Makowice-Płoty w Zachodniopomorskiem. Sprawdzamy, czy zabawa dla 20 tysięcy ludzi jest na pewno bezpieczna.
Do Krakowa nie przyjedzie Carlos Santana, branżowe imprezy przekładane są na jesień, klubowe parkiety mogą niedługo świecić pustkami. Koronawirus dla firm organizujących wydarzenia to jak dla państwa stan klęski żywiołowej.
Festiwal już od 25 lat gromadzi nerdów, punków, metali i wolnościowców. W tym roku jest potrzebny szczególnie. Po tym, co wydarzyło się w Białymstoku, Pol'and'Rock przywraca nadzieję.
Aneta Adamek, wokalistka Bladych Loków i partnerka Macieja Maleńczuka, nie zjawiła się na koncercie, który miała dać na festiwalu Owsiaka. Jej zachowanie wywołało lawinę wzajemnych oskarżeń.
Festiwal Pol’and’Rock, odbywający się w Kostrzynie na granicy polsko-niemieckiej, to wielki zlot nie tylko młodzieży polskiej, ale też niemieckiej. Młodzi ludzie mówią: Budujmy mosty nie mury. Zostawmy już w spokoju wojnę. A niemieckie feministki solidarnie walczą o prawa Polek.
Sandra Hajduk zapytała uczestników festiwalu Pol'and'Rock o góry śmieci i pilnowanie porządku. Czy goście sprzątają po sobie? Jak organizatorzy radzą sobie z masą odpadków i czy w tym roku jest z tym lepiej niż ostatnio?
Sandra Hajduk wybrała się z kamerą na festiwal Pol'and'Rock, który dla większości stałych bywalców pozostanie Przystankiem Woodstock. Nasza reporterka wśród masy dobrze bawiących się ludzi spotkała także księdza katolickiego. Jaka jego zdaniem panuje tam atmosfera? Czy czuje się bezpiecznie i czy noszenie sutanny nie przeszkadza w upale?
Pierwsze piwa zostały otwarte o godz. 6.40 rano. Czyli gdy tylko pociąg wyjechał z Gdyni. - Nie za wcześnie? – zapytałem. - Na pewno gdzieś, może w Australii, jest już po godz. 12. Pijemy! – usłyszałem.