Jeszcze rok temu Agnieszka Woźniak-Starak pomykała po ulicach Warszawy w maleńkim, klasycznym fiacie, który mogła zaparkować dosłownie wszędzie. Ale później przeszła ze skrajności w skrajność i dziś siada za kółkiem ogromnej terenówki. I zdaje się nie przejmować tym, że jej auto jest niepraktyczne w warunkach miejskich, a do tego "pali jak smok".