Kojarzycie ten moment wesela, w którym zabawa trwa, dobre humory dopisują, pojawiają się żarty, śmiechy i ogólne rozluźnienie, aż na salę wtacza się pijany wąsaty wujek z wyjętą ze spodni koszulą, przewraca stół, rozgania orkiestrę i pokazuje tyłek? Tak można się poczuć po tym, co zrobiła redakcja "Wiadomości" z żartami z Kingi Rusin. Było zabawnie, teraz jest tylko żenująco. Sprzątamy salę, koniec zabawy.