16-letni syn Joanny Racewicz od dwóch nie odrabia prac domowych. Celebrytka mówi, jakie są tego efekty
Joanna Racewicz wypowiedziała się na temat ministerialnej propozycji, aby dzieciom nie zadawać obowiązkowych prac domowych. Okazuje się, że jej 16-letni syn już od dwóch lat nie odrabia zadań domowych, czym dziennikarka jest zachwycona.
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwo Edukacji zajmuje się kwestią prac domowych w szkołach podstawowych. Barbara Nowacka chce, aby nauczyciele mogli je zadać, ale nie były one obowiązkowe i oceniane. W rozmowie z Plejadą w tym temacie wypowiedziała się Joanna Racewicz. Dziennikarka nie ukrywa, że podchodzi do tej propozycji z entuzjazmem.
- Mój syn od dwóch lat jest w szkole, w której nie ma prac domowych, w której nie ma ocen, która jest pomyślana jako miejsce przyjazne, serdeczne, oddane i towarzyszące uczniom - wyznała.
W dalszej części wypowiedzi Joanna Racewicz zauważa, że "młodzi ludzie są w szkole tyle, ile my jesteśmy w pracy". Tym samym prace domowe porównuje do np. nadgodzin. Ma też nadzieje, że rodzice odpowiednio wykorzystają tę możliwość i wypełnią ten wolny czas atrakcyjnym i rozrywkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Racewicz o edukacji i planach na przyszłość swojego syna. Mówi o wyborach
Nie wszyscy podzielają jednak entuzjazm Joanna Racewicz. W przestrzeni publicznej i mediach społecznościowych pojawiły się wypowiedzi niezadowolonych, w tym polityków, który obawiają się, że dzieci "będą niedouczone".
- Powtórzę, od dwóch lat mój Igor nie ma zadawanych prac domowych i nie zauważyłam, żeby opuścił się w rozwoju i edukacji. Wręcz przeciwnie, potrafi szanować czas, który jest na naukę w szkole i ten, który jest na odpoczynek czy na rozwijanie swoich pasji, na treningi w domu. Jasne, pewnie matematycy się odezwą i powiedzą, że jednak te słupki trzeba rozwiązywać — praktyka musi być. To niech ona zamknie się w tej przestrzeni szkolnej. Gdybyśmy my przynosiły swoją pracę do domu, to mam wrażenie, że kodeks pracy stanąłby w naszej obronie. Przynajmniej teoretycznie. A jaki kodeks chroni ucznia? — dodaje dziennikarka w wywiadzie udzielonym serwisowi Plejada.
Trwa ładowanie wpisu: instagram