25 dzieci pod jednym dachem. Magdalena Różczka o sytuacji uciekających przed wojną Putina
Putin nie odpuszcza, uchodźcy wciąż uciekają z ogarniętej wojną Ukrainy. Aktorka Magdalena Różczka opisała przypadek rodziny zastępczej, która pod swój dach przyjęła inną rodzinę zastępczą z Ukrainy. W jednym domu mieszka teraz 28 osób.
Coraz więcej Ukraińców przyjeżdża do Polski, szukając schronienia przed wojną wywołaną przez Władimira Putina. Polacy ruszyli im na pomoc, oferując miejsca do spania we własnych domach. Ukraińców wspiera też wiele polskich gwiazd. Jedni oferują im nocleg, inni organizują zbiórki, jeszcze inni działają jako wolontariusze lub choćby udostępniają linki w sieci.
Jedną z gwiazd, które zaangażowały się w pomoc, jest Magdalena Różczka. Aktorka już w listopadzie jeździła pomagać uchodźcom przebywającym na polsko-białoruskiej granicy. Tamci jednak nie mogli wejść do Polski. Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej – Ukraińcy są wpuszczani do naszego kraju.
Magdalena Różczka opisała przypadek zaprzyjaźnionej rodziny zastępczej, w której wychowuje się 10 dzieci. Od kilku dni mają pod swoim dachem zastępczą matkę z Ukrainy wraz z 15 dzieci. W sumie w domu jest aż 28 osób.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Edytę i Jarka znam od wielu lat. Jako rodzice zastępczy wychowują 10 dzieci. Od kilku dni opiekują się mamą zastępczą z Ukrainy z 15 dzieci! Ukraińskie rodziny zastępcze błagają o pomoc, uciekają pod ostrzałami, bez niczego. Potrzebujemy dla nich mieszkania i wszystkiego. W tej chwili o pomoc błaga 90 rodzin z Dniepropietrowska, gdzie spadają bomby. Organizujemy ewakuację dla nich i musimy przygotować miejsce. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna", napisała Różczka i poprosiła o wsparcie Stowarzyszenia Jedno Serce.
Magdalena Różczka: "Należę do takich osób, które jak zaczynają działać, to przestają się dołować"
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski