Anna Popek
Gdy zrobiło się troszkę chłodniej, pani Ania wyszła z jeziora i na oczach zdumionych zjawiskiem widzów seksownym krokiem przeszła przez pomost. Potem widok był jeszcze ciekawszy, bo wodna bogini rozciągnęła wilgotne ciało na kocyku, pozwalając, by promienie słońca suszyły krople wody spływające po jej ramionach, brzuszku i nogach...
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )