Barbara Sienkiewicz
Niedawno mało kto o niej słyszał, dziś jest na językach wszystkich.
Najstarsza mama w Polsce postanowiła pokazać się w telewizji. Pojawiła się w "Dzień dobry wakacje", by opowiedzieć swoją historię i ewentualnie wyjaśnić nieścisłości dotyczące jej osoby, przekłamania, które pojawiły się do tej pory w mediach.
Barbara Sienkiewicz to aktorka mająca na koncie raczej niewielkie role. Jej nazwisko stało się rozpoznawalne, gdy Olgierd Łukaszewicz zaczął apelować o pomoc finansową dla niej. Matki bliźniąt nie stać było na ich utrzymanie, więc prezes ZASP zaapelował do Ewy Kopacz. Okazuje się, że Sienkiewicz wcześniej zgłaszała się do Ministerstwa Kultury z prośbą o wsparcie, uważając, że kilkadziesiąt lat pracy będzie miało kluczowe znaczenie. Uzyskała odpowiedź odmowną. Starała się o dodatek do emerytury w wysokości 500 zł. Sądziła, że otrzyma zasiłek macierzyński, stało się inaczej.
Chociaż aktorka jest na emeryturze, nie zamierza rezygnować z prób podjęcia pracy zawodowej. Chciałabym pracować. Mam dużo siły, dużo energii - zadeklarowała w rozmowie z Kingą Rusin i Robertem Kanteraitem. Obecnie opiekuje się bliźniętami, ale jej dzieci już we wrześniu zostaną oddane do żłobka. Wtedy przyjdzie czas na podjęcie pracy. Oczywiście o ile znajdą się chętni do zatrudnienia 60-letniej aktorki. Może, przynajmniej w tej kwestii, nie do końca chciana popularność, którą nagle zyskała okaże się pomocna?
Sienkiewicz nie powiedziała ani słowa o tym, czy bliźnięta zostały poczęte metodą in vitro. Jeżeli wiadomo, że już jest ciąża, można sobie zadać pytanie, czy chcę utrzymać ciążę, czy nie. Ja odpowiedziałam sobie na to pytanie, że tak, chcę - wyznała.
Od przyjścia maluchów na świat minęło 9 miesięcy. Dzieci niebawem zaczną chodzić, opieka nad nimi będzie trudniejsza. Okazuje się, że ich mama czuje na tyle sprawna, by za bliźniętami nadążyć. Mam tyle energii, tyle siły, tyle zapału, tyle chęci. Dzieci są zdrowe, szczęśliwe, wesołe, zadowolone. I to jest czar. Czar mojego życia. I mam nadzieję, że czar dzieci. Chciałabym, żeby to były dzieci dobrze wychowane, żeby były szczęśliwe, żeby znały prawidłowe wartości ludzie. I żeby wniosły z siebie coś w życie naszego narodu - oznajmiła z dumą.
Po rozmowie z dziennikarzami stacji Sienkiewicz do samochodu odprowadzili ochroniarze.
Co wy na to? Sienkiewicz powinna otrzymać pomoc, o którą prosiła?
Zobaczcie film!