Trwa ładowanie...
adele
oprac. KBS
28-08-2023 15:20

Adele przerwała koncert i zwróciła się do ochroniarzy. "Co wy robicie?!"

26 sierpnia Adele dawała koncert w Las Vegas. W pewnym momencie przerwała show w trakcie wykonywania utworu. Wszystko po to, by stanąć w obronie fana.

Adele stanęła w obronie fanaAdele stanęła w obronie fanaŹródło: Getty Images, fot: Jc Olivera
d1kst1b
d1kst1b

W sobotni wieczór Adele dawała koncert w Las Vegas. Zrobiło się o nim głośno, bo w sieci pojawiły się nagrania z wydarzenia, na których widać, jak piosenkarka przerywa występ w połowie piosenki "Water Under the Bridge" i zwróciła się do ochroniarzy.

- Co się dzieje z tym młodym fanem, któremu tak bardzo przeszkadzacie, odkąd wyszłam na scenę? Co się z nim dzieje? – zapytała.

Gdy udało jej się zwrócić uwagę ochroniarzy i wskazać, o którą osobę chodzi, powiedziała: - Co robicie? Dlaczego wszyscy mu przeszkadzacie? Czy możecie zostawić go w spokoju, proszę?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie tylko Weronika Rosati. Konflikty Kingi Rusin

Następnie zwróciła się bezpośrednio do fana: - Nie będą ci już przeszkadzać, kochanie. Baw się dobrze.

d1kst1b

Później Adele wyjaśniła sytuację zgromadzonej na koncercie publiczności: - Przepraszam was. Przez cały występ przeszkadzała mu ochrona i inne osoby siedzące za nim. Jest tu, żeby się dobrze bawić. Wszyscy jesteście tutaj, żeby się dobrze bawić - po czym poprosiła swój zespół, by ponownie zaczęli grać "Water Under the Bridge".

Praca ochroniarza gwiazdy nie jest najłatwiejsza. Ci, którzy ochraniają koncerty muszą zachować ogromną czujność, zwracać uwagę na każdy szczegół i pilnować, by nadgorliwi fani nie wdarli się na scenę. Nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się pod sceną podczas koncertu Adele. Ale skoro gwiazda sama stanęła w obronie fana, prawdopodobnie sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1kst1b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1kst1b