Adele zorganizowała niespodziankę na koncercie. "Jak ktoś się odezwie, to go zabiję"
Adele powróciła na scenę po kilku długich latach milczenia. Tydzień przed wydaniem kolejnego albumu zorganizowała wyjątkowy koncert, na którym doszło do zaręczyn. Mężczyzna wprowadził na scenę ukochaną z opaską na oczach, a ona nie miała bladego pojęcia, co się szykuje.
19 listopada ukaże się długo oczekiwany album Adele pt. "30". W ramach promocji gwiazda, która przez ostatnie cztery lata w ogóle nie występowała i nie wypuszczała nowych piosenek, spotkała się już z Oprah Winfrey w jej słynnym ogrodzie. Zaśpiewała też na kameralnym koncercie w Los Angeles.
Wydarzenie muzyczne odbyło się przy słynnym Griffith Observatory w pobliżu Hollywood. W pierwszym rzędzie pod sceną zasiadły takie gwiazdy jak Lizzo, Drake, Leonardo DiCaprio, Seth Rogen, Selena Gomez, Oprah Winfrey, Jesse Tyler Ferguson, Melissa McCarthy, Ava Duvernay, Gayle King, Donald Glover, Gordon Ramsay czy Ellen DeGeneres. Dziś wszyscy mówią jednak o Quentinie Brunsonie i Ashleigh Mann.
Jeszcze niedawno ta dwójka nie była "nikomu" znana. Ale to właśnie oni skradli show Adele. Quentin wziął bowiem udział w akcji przygotowanej przez organizatorów koncertu, którzy szukali pary myślącej o zaręczynach. Mężczyzna nagrał minutowy filmik, w którym przekonywał, że to on i Ashleigh powinni pojawić się na scenie z Adele. I wygrał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W trakcie koncertu po jednej z piosenek Adele poprosiła o zgaszenie świateł i zachowanie absolutnej ciszy. - Jak ktoś się odezwie, to go zabiję - powiedziała do widowni. Chwilę później Quentin wprowadził ukochaną za rękę. Ashleigh miała opaskę na oczach i nie wiedziała, co się dzieje. Kiedy odsłoniła oczy, zobaczyła Quentina na jednym kolanie i tłum ludzi. Po chwili zobaczyła też Adele.
- W pierwszej chwili myślałam, że to sen - wyznała później w telewizyjnym wywiadzie CBS Morning. Ashleigh oczywiście przyjęła oświadczyny mężczyzny, z którym jest związana od 7 lat. Oboje zajęli miejsca w pierwszym rzędzie i wysłuchali kawałka "Make You Feel My Love" z repertuaru Boba Dylana.