Adrianna Biedrzyńska utknęła w Miami. Odgraża się liniom lotniczym i publikuje wideo
Bajeczne wakacje w słonecznej Florydzie nie skończyły się dla polskiej aktorki i jej córki najlepiej. Teraz Biedrzyńska odgraża się polskimi liniom lotniczym i publikuje wideo.
Każdy, kto nierzadko podróżuje samolotem, przynajmniej raz miał w życiu przykrą sytuację z opóźnionym czy odwołanym lotem. Stracone pieniądze, czas, nieraz całe wakacje to smutne wspomnienie, czasem beznadziejna walka od odszkodowanie.
Teraz swoją "przygodę" opowiedziała w wideo opublikowanym na Instagramie Adrianna Biedrzyńska, która wraz z córką przez tydzień bawiła w Miami. Wypoczynek miała przedni, ale powrót już niestety był z "wybojami". Okazało się, że jej lot został odwołany. W tej sytuacji według prawa linie lotnicze są zobowiązane do zakwaterowania pasażerów w hotelu i zapewnienia im następnego połączenia do miejsca docelowego. Biedrzyńska nagrała wideo właśnie w takim hotelu. Jednak nie wszystko poszło gładko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
12.04 Program Money.pl | Na lotniskach gubią i uszkadzają bagaże. Oto jakie mamy prawa
- Odwołali nam lot, zostaliśmy zabrani do hotelu po wielu godzinach, potem w hotelu czekaliśmy wiele godzin, żeby w ogóle dostać pokój. I dostaliśmy grzyba w pokoju, śmierdzące pokoje, nieotwierające się okna - relacjonowała na Instagramie wraz z córką Michaliną Robakiewicz. - Jesteśmy w jakimś zad...u w Miami Beach, w życiu bym nie weszła do tego hotelu. Okazuje się, że nie mamy transportu na lotnisko, a to jest kilkadziesiąt kilometrów i kilkaset dolarów. O 11 mamy opuścić pokoje, a lot jest o 20.
Aktorka podkreśliła kilkukrotnie, że towarzyszy im pani, która jest prawniczką. Zapowiedział także: - Panie LOT, ja nie odpuszczę. Jesteśmy pięknymi pachnącymi kobietami i w takich warunkach być się nie da.
W swoim poście i relacji oznaczyła Polskie Linie Lotnicze LOT, oczekując kontaktu od ich przedstawiciela. Odwołany lot? Sprawdźcie swoje prawa w tym artykule:
Trwa ładowanie wpisu: instagram