Afera w show. Jurorzy wstali z miejsc i wyszli w ramach protestu
Prawnik Donalda Trumpa w show dla śpiewających celebrytów? Amerykańskie media rozpisują się o aferze, do jakiej miało dojść na planie nowego sezonu show "The Masked Singer".
Widzieliśmy już gwiazdy tańczące na lodzie i na parkiecie u boku profesjonalistów. Talent-show nie brakuje i w Polsce, i w Stanach Zjednoczonych. Za Oceanem dużą popularnością cieszy się program "The Masked Singer". Przebrani za różne maskotki uczestnicy śpiewają, a następnie są oceniani przez grupę panelistów. Jury wybiera tego zamaskowanego uczestnika, który najbardziej im się spodobał. Najgorszy odpada z programu, a wcześniej musi zdjąć tytułową maskę.
W Stanach nagrywany był już siódmy sezon show, który budzi emocje wśród widzów i internautów. Szok mieli przeżyć jurorzy - szczególnie aktor Ken Jeong i piosenkarz Robin Thicke - gdy tylko zobaczyli, kogo produkcja zaangażowała do udziału w nowym sezonie.
Zobacz też: Te programy kochała Polska. Zniknęły z anteny TVP
O sprawie jako pierwsi poinformowali dziennikarze Deadline, wywołując niemałe zamieszanie w sieci. Prawnik, konserwatysta, były współpracownik Donalda Trumpa, który mówił publicznie o tym, że wybory prezydenckie z 2020 r. zostały sfałszowane, wystąpił w show dla celebrytów.
Jak podało Deadline, gdy nagrywano odcinek z Giulianim, doszło do zamieszania. Jurorzy wybrali kolejnego zamaskowane uczestnika, który miał opuścić program po słabym wykonie. Gdy uczestnik zdjął górę kostiumu, oczom wszystkich ukazał się kontrowersyjny polityk. Na znak protestu Robin Thicke i Ken Jeong opuścili studio.
Jenny McCarthy i Nicole Scherzinger, które także oceniają występujących na scenie, pozostały na swoich miejscach.
Telewizja Fox nie skomentowała tych doniesień. Deadline natomiast nie ujawniło, w którym odcinku ma pojawić się Rudy Giuliani, ani za jaką maskotkę będzie przebrany. To nie pierwszy raz, gdy w show pojawi się polityk związany z prawicowymi ugrupowaniami. W 2020 r. za maskotkę przebrała się Sarah Palin z Partii Republikańskiej, wywołując tym skandal.
To też nie pierwszy raz, gdy świat show-biznesu "upomina się" o Giulianiego.
Rudy Giuliani udzielił wywiadu Marii Bakalovej, aktorce grającej w "Kolejnym filmie o Boracie". Polityk nie wiedział oczywiście w jakim projekcie bierze udział, że spotkanie jest prowokacją, mającą na celu ośmieszenie jego obecnych poglądów. Nie wiedział też, że w sąsiednim pokoju czai się Sacha Baron Cohen, który po zakończeniu wywiadu nakrył polityka w bardzo krępującej, dwuznacznej sytuacji.