Agata Kościkiewicz wyznała: świat mi się zawalił. Była żona producenta walczy o życie
Była żona producenta muzycznego, Marka Kościkiewicza, wyznała na Facebooku, że zmaga się z nowotworem. Jak powiedziała w "Dzień Dobry TVN" miała wewnętrzna potrzebę, by podzielić się informacją o chorobie ze światem i w ten sposób przełamać tabu.
Potrzeba o zakomunikowaniu światu: "choruję", przyszła spontanicznie i trochę w kontrze do sytuacji pacjentów onkologicznych na polskich oddziałach. Chorzy bowiem w obawie przed odrzuceniem, wstydzą się mówić, że mają raka.
- Uważam, że teraz jestem w jednym z najważniejszych momentów życia. Chciałam więc podzielić się tą informacją z innymi- przyznała w programie śniadaniowym.
Życie jej nie oszczędzało. Najpierw przez lata znosiła niewierność męża, a potem doświadczyła przykrego rozwodu, po którym producent bardzo szybko zaczął żyć pełnią kawalerskiego życia.
"Wariuje przy ładnych, młodych dziewczynach. Nie umie wytrwać przy jednej. Na trasach koncertowych zawsze znajdował jakąś przyjaciółkę. To seksoholik" - jak powiedział "Faktowi" muzyk pracujący z Kościkiewiczem.
Osiemnaście lat młodsza Agata zażądała rozwodu, gdy dowiedziała się o zdradzie męża podczas jego wyjazdu z kolegami do Soczi. Dla dobra dwóch synów zdecydowali się ratować małżeństwo. Nieskutecznie. Niedługo potem para rozstała się definitywnie.
Historia jej choroby zaczęła się ponad 1,5 roku temu. Agata czuła się coraz gorzej. Cierpiała na dokuczliwe bóle głowy i krwotoki z nosa, ale sądziła że to efekt stresu i przemęczenia.
- Od dziecka miałam problemy ze zdrowiem, więc byłam przyzwyczajona do tego, że coś się ze mną dzieje nie tak i to lekceważyłam. Półtora roku temu dowiedziałam się, że mam guza mózgu. Ale pierwsza diagnoza to był oponiak, łagodny guz.
Po wypadku samochodowym okazało się jednak, że guz urósł trzykrotnie. Nowa diagnoza brzmiała obłoniak.- Jak usłyszałam prawdziwą diagnozę, to mi się świat zawalił. Obłoniak, złośliwość trzeciego stopnia - wyznała.
Lekarze nie chcieli podjąć się operacji, bo ryzyko uszkodzenia mózgu było zbyt wielkie. -* Bali się, że przestanę mówić, chodzić. Dopiero doktor Koziara podjął się operacji* - mówi Agata. Jak tylko się wybudziłam, zaczęłam do nich gadać, żeby sprawdzić, czy mogę mówić, ruszać ręką, nogą - dodała.
To nie pierwszy raz, gdy kobieta w tak otwarty sposób mówi o rzeczach trudnych. Będąc jeszcze żoną Kościkiewicza adoptowali syna, o czym Agata mówiła bez żadnych barier. A w takim kraju jak Polska, tak duża śmiałość jest co najmniej rewolucyjna. Na pytanie, jak z chorobą mamy radzi sobie dwójka jej dzieci, odparła: Oni to przechodzą na co dzień, ponieważ mieszkamy razem. Widzą, jak jestem słaba, jak jestem w lepszym czy gorszym stanie. To są nastolatkowie, więc trudno, żeby nie zdawali sobie sprawy z tego, co się dzieje. Chorują razem ze mną. Młodszy chodzi do psychologa. W takich momentach choruje cała rodzina. Myślę, że w takiej sytuacji to właśnie rodzina i bliscy najbardziej przeżywają chorobę.
Obłoniak, czyli naczyniak złośliwy, to bardzo rzadka odmiana nowotworu i trudna do wyleczenia. Agata jednak nie poddaje się i korzysta z radioterapii. Między kolejnymi sesjami rozmawia z pacjentami, co jest dla niej formą terapii i przyczynkiem do dalszej walki. Dzięki jej szczerym wyznaniom podejście pacjentów onkologicznych może ulec zmianie. Rak to przecież choroba, która w Polsce każdego roku pochłania tysiące osób.