Trwa ładowanie...

Nie mogła dłużej milczeć. Młynarska się nie patyczkuje

Kryzys na polsko-białoruskiej granicy narasta, a wraz z nim m.in. poczucie bezsilności u Agaty Młynarskiej. Dziennikarka zabrała głos ws. migrantów przepychanych z granicy na granicę i wprost pisze o złości, ale i hipokryzji rodaków.

Agata Młynarska pisze o złości i bezradności. Wytyka też hipokryzję  Agata Młynarska pisze o złości i bezradności. Wytyka też hipokryzję Źródło: AKPA
d4fshaj
d4fshaj

Narasta liczba migrantów próbujących przekroczyć polsko-białoruską granicę, spada zaś temperatura za oknem. Swój sprzeciw wobec polityki polskiego rządu, której wykonawcą jest Straż Graniczna notorycznie odsyłająca przybyszów - w tym dzieci - do lasu, od tygodni wyrażają organizacje humanitarne, episkopat, część opozycji, ale i zwykli obywatele. Głos w sprawie nieludzkiego traktowania migrantów zabrała też Agata Młynarska. Dziennikarka z niepokojem śledzi doniesienia pracowników Fundacji Ocalenie czy Grupy Granica, zaangażowanych w pomoc koczującym na granicy uciekinierom.

W emocjonalnym wpisie zamieszczonym na Instagramie, w mocnych słowach wyraziła swoje oburzenie wobec działań rządzących, ale i ze smutkiem przyznała się do bezradności.

Młynarska o programie dla rozwódek: "Sama przez to przeszłam, wiem jakie to trudne"

"Czuję bezradność. Jestem wściekła, zalewa mnie złość, jakiej u siebie nie znałam. Bez przerwy wracają do mnie twarze tych dzieci, zdjęcia, które przesuwają się przed zaśnięciem pod mokrymi od łez powiekami. Rozmazuje mi się ten obraz. Nie rozumiem, jak można nie dać dzieciom schronienia, jedzenia, kawałka kołdry, suchych butów, wody, lekarstw. Jak można wygonić je do lasu?" - pyta Młynarska, przypominając historię swoich dziadków, którzy w czasie wojny udzielili schronienia Żydom.

Jak wyznała, ich bohaterskie czyny były dla niej "nieustanym wezwaniem do pomagania". Dziś, jak jednak ubolewa, nie może zrobić dla potrzebujących na granicy prawie nic. Poza głośnym sprzeciwem i wywieraniem presji na rządzących.

d4fshaj

"Nie zgadzam się na to, żebyśmy lądowali w takim szambie moralnym. Nie wyjdziemy z tego, jeśli nie będziemy wszyscy protestować przeciw okrucieństwu i odczłowieczeniu" - podkreśla dziennikarka. "To, co piszę, płynie z serca, nie dotyczy kwestii rozwiązania problemu uchodźczego, nie dotyczy polityki ochrony granic. Jest tylko i wyłącznie głosem człowieka, który widzi cierpienie bliźniego. Tym bardziej, że my za chwilę będziemy szykować świąteczne stoły i zostawiać puste miejsce dla wędrowca… Jak to się ma jedno do drugiego?" - pyta retorycznie Młynarska, dziękując w swoim wpisie wszystkim tym, którzy mimo przeszkód i ograniczeń ze strony władzy i służb, starają się nieść pomoc potrzebującym uwięzionym na granicy. 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4fshaj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fshaj