Agnieszka Hyży wspomina przykrą sytuację z podróży poślubnej. Wciąż ją to boli
Prezenterka Polsatu od blisko siedmiu lat jest żoną Grzegorza Hyżego. Gwieździe zależało na tym, aby o ich ślubie i podróży poślubnej wiedzieli tylko najbliżsi. Niestety jej życzenie legło w gruzach i do dziś czuje się z tym faktem niekomfortowo.
Agnieszka Hyży, choć jest rozpoznawalną konferansjerką i businesswoman, niechętnie dzieli się z fanami swoim życiem prywatnym. O jej pierwszym małżeństwie z Mikołajem Witem wciąż wiadomo niewiele, poza tym, że para jest rodzicami 9-letniej Marty. Teraz w rozmowie z Żurnalistą prezenterka wróciła wspomnieniami do czasów pierwszego ślubu.
- Byłam wredną i zwariowaną panną młodą, która chciała mieć wszystko na tip top. Zresztą wtedy zrodził się mój pomysł na biznes ślubny, dlatego, że postanowiłam praktycznie sama sobie wszystko zorganizować z pomocą partnerów, usługodawców. Ponad rok planowałam to wydarzenie, (...) chciałam spełnić swoje marzenie o bajkowym, wyjątkowym ślubie i spełniłam, nie żałuję - wspomina.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" – to działa! Kolejni uczestnicy zostają rodzicami
Zaznaczyła, że kolejny ślub miał zupełnie inny charakter. Wraz z Grzegorzem Hyżym zależało im na prywatności i nie powiedzieli o uroczystości w Rzymie nikomu poza rodzicami i najbliższymi przyjaciółmi.
- Był inny, dlatego, że chcieliśmy wszystko zrobić na swoich warunkach, właściwie tylko tak dla siebie. To, że pojechali tam z nami bliscy, to była decyzja na 2-3 tygodnie przed ślubem. (...) Poza tym, z szacunku do dawnego życia, nie chcieliśmy robić z tego jakiegoś wielkiego wydarzenia z fajerwerkami - podkreśla Agnieszka Hyży.
Spokój młodej pary zakłócono zaledwie kilka dni później. Do dziś gwiazda Polsatu jest rozgoryczona faktem, że nie zdążyła osobiście poinformować dalszej rodziny i znajomych o małżeństwie, dowiedzieli się o tym z prasy kolorowej.
- Bardzo bolało mnie to, że dołożyliśmy wszelkich starań i wydaliśmy na to sporo pieniędzy, żeby mieć tą intymność i zachować tę informację dla siebie. (...) Do dnia dzisiejszego jest mi przykro, że zdjęcia z Kapitolu w Rzymie zostały sprzedane przez polską grupę turystów jednej z polskich gazet i że w trakcie mojej krótkiej podróży poślubnej otrzymałam telefon od zaprzyjaźnionej osoby z mediów, że nasze zdjęcia zostały kupione i jutro trafią na okładkę. Było to smutne - wspomina w rozmowie z Żurnalistą.
Premierowe odcinki podcastu znajdziesz co czwartek w TIDAL! Posłuchaj całej rozmowy z Agnieszką Hyży.