Agnieszka Kaczorowska wciąż przeżywa trudne relacje z ojcem. " Nic od mojego taty nie chcę"
Gdy aktorka była małą dziewczynką, musiała pogodzić się z rozwodem rodziców i odejściem ojca. W najnowszym wywiadzie aktorka wyznała, że dopiero teraz stara się naprawić trudne relacje z tatą.
Agnieszka Kaczorowska miała 10 lat, gdy jej ojciec postanowił odejść z domu. Kilka lat temu na łamach "Gali" aktorka wyznała, że przez rozwód rodziców jej dzieciństwo było wyjątkowo trudne. Bardzo przeżyła fakt, że straciła kontakt z tatą.
- Z perspektywy czasu myślę, że to wydarzenie miało duży wpływ na moje życie. Na szczęście decyzję o rozwodzie rodzice podjęli wspólnie i to był proces przez który przeprowadzili nas bez zbędnych awantur i nieporozumień. Płakaliśmy razem z siostrą i bratem, ale staraliśmy się ich zrozumieć - opowiadała o momencie, gdy dowiedziała się o wyprowadzce ojca.
Od tamtej pory tancerka widywała go jedynie w święta, a w wywiadach podkreśla, że wszystko zawdzięcza mamie.
- Moje relacje z ojcem na pewno na tym wszystkim mocno ucierpiały. Jestem typową "córeczką mamusi". Z ojcem miałam sporadyczny kontakt, dlatego nasza relacja zanikła. Dzisiaj zaczynamy w zasadzie od nowa: staram się go poznać, jako Agnieszka, dorosła kobieta - dodała w "Gali".
W najnowszej rozmowie z Marcinem Cejrowskim gwiazda "Klanu" wyznała, że wciąż pracuje nad relacją z tatą. Gdy była nastolatką, odrzucała chęć spotkania się z ojcem. Teraz, choć między nimi nie jest idealnie, obie strony starają się jednak nadrobić stracony czas. Niewykluczone nawet, że ojciec pojawi się też na ślubie córki.
- Jesteśmy dwa dni po tym, jak spotkaliśmy się wieczorem i piliśmy sobie winko. Bardzo dużo rzeczy się znowu otworzyło. To nie jest taka bliska relacja jak z mamą i nigdy nie będzie, bo to trzeba by było wiele lat nadrobić. Bardzo go kocham jako tatę i chcę dla niego jak najlepiej. Nic od mojego taty nie chcę, nie potrzebuję. Po prostu jesteśmy dorosłymi ludźmi - podsumowała przed kamerą.
