Trwa ładowanie...

Aktor jest winny. Wyreżyserował i opłacił rasistowski atak na siebie samego

Trzy lata temu dwóch mężczyzn zaatakowało aktora. Założyli mu pętlę na szyję, oblali wybielaczem, pobili i zwyzywali w najgorszy sposób. Teraz w końcu sąd ustalił, że Jussie Smollett sam to wszystko ustawił.

Aktor Jussie Smollett jest winny wymyślenia rasistowskiego ataku na siebie samegoAktor Jussie Smollett jest winny wymyślenia rasistowskiego ataku na siebie samegoŹródło: Getty Images, fot: 2021 Getty Images
d9wsdx3
d9wsdx3

Przestępstwa na tle rasistowskim to ogromny problem w Stanach Zjednoczonych. Politycy, gwiazdy, aktywiści walczą z rasizmem jak tylko mogą. Tymczasem aktor Jussie Smollett wykorzystał tę okazję, by zyskać popularność, a tym samym zrobić jeszcze większą karierę w Hollywood, bo wiedział, że o jego sprawie będą rozpisywały się media, a wiele osób po prostu będzie mu współczuło. Co zrobił?

W styczniu 2019 r. Jussie Smollett zeznał na policji, że został zaatakowany przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. Mówił o ataku na tle rasistowskim i homofobicznym. Napastnicy mieli krzyczeć, że to "kraj Trumpa" i powtarzać jego wyborcze slogany. Mieli bić go, gryźć, oblać wybielaczem, założyć pętlę na szyję. Smollett zgłosił się do szpitala, poszedł z tym na policję.

Glaca wspomina: "Rasizm dotykał mnie w postaci werbalnej i konfliktów fizycznych"

Sprawa ciągnęła się od 2019 r., ale znalazła w sądzie w końcu swój finał. W czwartek 9 grudnia zapadł ostateczny wyrok.

d9wsdx3

Aktor został uznany winnym popełnienia 5 z 6 stawianych mu zarzutów. Dotyczą składania fałszywych zeznań na policji. Jak relacjonują amerykańskie media, Smollett przyjął wyrok ze stoickim spokojem, natomiast jego rodzina miała być "sparaliżowana z przerażenia".

Aktorowi grożą 3 lata więzienia, ale jego obrońcy już zapowiedzieli, że będą odwoływać się od wyroku.

Wyrok sądu to kolejny rozdział tej skrojonej pod telewizję sagi. Smollett wymyślił, opłacił i wyreżyserował rasistowski atak na siebie samego, do którego doszło 29 stycznia 2019 r. Mężczyzna miał zapłacić ponad 3 tys. dolarów dwóm braciom nigeryjskiego pochodzenia, by napadli na niego w wyznaczonym miejscu na ulicy, które obejmowały kamery miejskiego monitoringu. Bracia mieli dotkliwie pobić aktora, by ten mógł zwrócić na siebie uwagę.

Powód? Z relacji amerykańskich dziennikarzy wynika, że jakiś czas wcześniej Smollett miał dostać maila z rasistowskimi wyzwiskami, na które studio filmowe, dla którego w tym czasie pracował, nie zwróciło wielkiej uwagi.

d9wsdx3

- Chciał pokazać nagranie z kamer mediom - powiedział w sądzie Ambiola Osundairo, jeden z braci. Obaj przyznali, że propozycja aktora była dla nich dziwna, ale stwierdzili, że może popularny aktor pomoże i im wybić się przemyśle filmowym.

Warto dodać, że Smollett został oskarżony o to oszustwo i składanie fałszywych zeznań już w lutym 2019 r., czyli krótko po fikcyjnym napadzie. Wtedy jednak jego prawnikom udało się wywalczyć oddalenie zarzutów w zamian za wypłacenie stutysięcznej kaucji i 16 godzin prac społecznych. Sprawa wróciła jednak kilka miesięcy później, gdy Smollett został pozwany przez miasto Chicago, które domagało się od niego zwrotu ponad 130 tys. dolarów, czyli kosztów śledztwa. Oddalenie zarzutów wywołało potężną krytykę, dlatego sprawa wróciła na sądową wokandę zimą 2020 r., ciągnąc się aż do dziś.

d9wsdx3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9wsdx3