Aktorka krzywdziła kobiety w sekcie. Co z wyrokiem?
Rekrutowała kobiety do sekty, wciągała je do sekretnej grupy niewolnic, wypalała piętno na skórze, zmuszała do drakońskiej diety i intymnych spotkań z przywódcą organizacji. Allison Mack podzieli los Keitha Raniere, którego sąd skazał na 120 lat więzienia?
Historia NXIVM, Allison Mack i przywódcy organizacji - Keitha Raniere - wstrząsnęła całym światem. Po kilku latach okazało się, że pod przykrywką organizacji, która promowała rozwój osobisty, rozkręcała ciekawe biznesy, działała tak naprawdę sekta, której przywódca wykorzystywał seksualnie kobiety i robił z nich swoje niewolnice. Raniere, którego jesienią 2020 r. skazano na 120 lat więzienia, nie mógłby w taki sposób wykorzystywać kobiet, gdyby nie pomoc Allison Mack, aktorki znanej m.in. z serialu "Smallville".
W kwietniu 2019 r. Allison Mack przyznała się do winy. Potwierdziła, że działała w sekcie, która brutalnie traktowała kobiety, że pobierała od nich haracze w zamian za to, że ich rodziny nigdy nie dowiedzą się, co działo się za zamkniętymi drzwiami podczas spotkań tzw. "DoS", czyli grup niewolnic dla Raniere. - Współczuję osobom poszkodowanym w tej sprawie. Jest mi bardzo przykro, że skrzywdziłam ludzi przez to, że słuchałam nauczań Keitha Raniere - mówiła aktorka na sali sądowej. Od tamtej chwili mijają właśnie 3 lata. Co dalej?
Zobacz: Paulina Gałązka. Nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice
To pytanie "co dalej" dziennikarze "Fox News" zadali prokuraturze w Nowym Jorku, która zajmuje się sprawą Mack. Dlaczego aktorka nie usłyszała jeszcze wyroku, skoro minęło już tak wiele miesięcy i zdążyła się już publicznie, przed sądem, przyznać do winy? Prokurator nie chciał przedstawić dziennikarzom powodów tej zwłoki. Mówi się jednak, że przede wszystkim przeszkodą jest... pandemia i związane z nią obostrzenia. Mack musiałaby stawić się w sądzie w Nowym Jorku, a od pierwszego zatrzymania przebywa w areszcie domowym w Kalifornii.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Mack ma dopiero usłyszeć datę ostatniej rozprawy sądowej, co oznacza, że sprawa może ciągnąć się przez wiele miesięcy.
To przeraża część jej sąsiadów, z którymi rozmawiali dziennikarze "Foxa". - Odkąd ujawniono, co robiła, wszyscy jesteśmy tu czujni. Teraz, gdy zobaczymy coś podejrzanego, dziwnego, to świrujemy. Allison zasługuje na więzienie i chcemy ją tam zobaczyć szybciej niż później - komentuje jedna z osób.
- Ona była tak blisko, po sąsiedzku i w sekrecie robiła te wszystkie straszne rzeczy kobietom. Wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Wszyscy tak czujemy. Mam nadzieję, że spędzi długie lata w więzieniu - komentuje inny sąsiad Mack, która dla Keitha Raniere przeprowadziła się na przedmieścia Nowego Jorku.
Natomiast anonimowy były członek NAXIVM komentuje, że przeciągnie sprawy Mack sprawia, że ofiary sekty nie są w stanie zamknąć tego mrocznego rozdziału w ich życiu. - Zamknięcie jej sprawi, że i my będziemy mogli zamknąć te doświadczenia w przeszłości - mówi.
O działalności NXIVM ze szczegółami opowiedzieli twórcy "Przysięgi" na HBO. Dokładnie przedstawili, czym zajmowała się organizacja i jak działała sekretna grupa kobiet, prowadzona m.in. przez Allison Mack dla Keitha Raniere. W serii dokumentalnej można było śledzić losy Catherine Oxenberg, gwiazdy "Dynastii", której córka przez lata była związana z NXIVM.
- Weszłam do pokoju, gdzie były inne kobiety, które przytrzymały moje ręce i nogi. Pamiętam smród palonego ciała. Pamiętam płacz, ale nie z bólu. Nie było opcji, żeby powiedzieć "nie" - mówiła India o wypalaniu piętna w jednym z wywiadów już po zerwaniu z sektą.