Aktorka uderzyła w ministra. Córka poszła do liceum i ma gorsze oceny
Aleksandra Popławska jest mamą nastolatki, która przed pójściem do liceum uczyła się w domu. – Dla mnie to superdoświadczenie – mówiła aktorka w wywiadzie, zwracając uwagę, że kiedy córka poszła do "normalnej" szkoły, nagle zaczęła dostawać słabsze oceny. Zdaniem Popławskiej to wina stresu i ogólnie złego systemu z ministrem Czarnkiem na czele.
Aleksandra Popławska jest aktorką, partnerką starszego od niej o 18 lat Marka Kality, a także mamą 16-letniej Antoniny. Popławska wzorem Leszka Lichoty czy Ilony Wrońskiej zdecydowała się nie posyłać swojej córki do "normalnej" szkoły, a zamiast tego postawiła na domowe nauczanie. Aktorka widzi w tym same zalety, pod warunkiem, że zadba się o odpowiednią organizację.
Uważa także, że dzieci w edukacji szkolnej nie uczą się tego, co najważniejsze.- Prawo do wolności - tego powinna uczyć szkoła, ale jak się do niej dobierają tacy, jak obecny minister, to ręce opadają – mówiła Popławska w rozmowie z "Show".
- Moja córka miała edukację domową i w tym czasie uzyskała najlepsze wyniki. Wróciła do szkoły na etapie liceum, bo chciała mieć częste kontakty z rówieśnikami – wyznała aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Matka i córka cały czas się jednak zastanawiają, czy nie wrócić do indywidualnego nauczania, bo tu dziewczyna "ma większą wolność, i nie ma takiego ministra nad sobą".
- W szkole dziecko ciągle się stresuje. Kartkówki, zadania domowe, sprawdziany. Tu jest inny system. Nagle nie dość, że moja córka zainteresowała się tymi przedmiotami, to jeszcze je zrozumiała. Wcześniej z fizyki ledwo co wyciągała tróję. W edukacji domowej dostała piątkę, bo zaczęło ją to fascynować – mówiła Popławska o zaletach zdalnej edukacji.
Trwa ładowanie wpisu: instagram